Mihau, fajny ten grill
[O2] Wymiana tarcz i klocków hamulcowy - FOTORELACJA
Zwiń
Ten temat jest zamknięty
X
X
-
[O2] Wymiana tarcz i klocków hamulcowy - FOTORELACJA
W celu poprawienia właściwości jezdnych i hamowania przyszedł czas na wymienienie tarcz hamulcowych oraz klocków hamulcowych z wysłużonych seryjnych na nowe firmy Bosch.
Nowe tarcze i klocki
1) Aby przystąpić do wymiany tarcz i klocków najpierw trzeba ściągnąć koło żeby się do nich dostać :lol:. Jak już to zrobimy to pojawia nam się taki oto widok
2) Jak już ściągniemy koło z tyłu zacisków znajdują się dwie zaślepki z logo VW, które zakrywają dwie śruby torx, które musimy wykręcić. Takie zaślepki wyglądają jak na zdjęciu
3) Po ściągnięciu zaślepek wykręcamy wyżej wspomniane śruby, które znajdują się tak jak na zdjęciu
Po wyjęciu tych "śrub" - czopów prowadzących zacisk, trzeba je dokładnie umyć benzyną/rozpuszczalnikiem tak by były gładkie i błyszczące. Jeśli został na nich jakiś nalot ( zapieczony smar ) trzeba je delikatnie przeszlifować drobnym papierem ściernym, najlepiej umoczonym w benzynie/rozpuszczalniku. Gumy w zacisku, w których pracują te czopy też trzeba wyczyścić z resztek smaru ( szmata + benzyna ). Przed powtórnym złożeniem, gumy wewnątrz i czopy prowadzące należy posmarować smarem, ale NIE MIEDZIOWYM, najlepszy jest taki smar do tłoczków hamulcowych
4) Następnie wykręcamy śrubę trzymająca tarczę hamulcową - wkręcona jest śruba torx, która z czasem nie daje się odkręcić tak jak było w moim przypadku więc trzeba było wykręcić ją sposobem poprzez nabicie śrubokrętem. Śruba wygląda jak na zdjęciu
5) Następnie wybijamy zaciski i ściągamy je (w środku nich znajdują się stare klocki hamulcowe - mimo, że mają jeszcze masę ścierną to zawsze podczas wymiany tarcz wymieniamy także nowe klocki - to tak dla wyjaśnienia jakby ktoś się chciał zapytać :wink: ) oraz wypinamy wtyczkę czujników zużycia hamulców
6) Ściągamy tarcze hamulcową. P ściągnięciu widać, że tarcza była już lekko "zmęczona" :wink:, ale nie jeden degustator drinków niskiej jakości typu "Beczka z miodem" byłby w stanie jeszcze za nią sporo opić :szeroki_usmiech
7) Po ściągnięciu tarczy i zacisków a klockami pojawia nam się osłona tarczy, która znajduje się za tarczą hamulcową
8) Przed założeniem nowej tarczy należy ten element dokładnie wyczyścić papierem ściernym , szczotką drucianą oraz odtłuścić. Zabieg ten zapewni nam, że tarcza nie będzie wydawać żadnego dziwnego dźwięku i że będzie dobrze dopasowana
Po zdjęciu tarczy i wyczyszczeniu druciakiem powierzchni styku piasty i tarczy, KONIECZNIE trzeba też przeczyścić powierzchnie, po których poruszają się klocki i zacisk ( w swojej dolnej części ). Czyścimy oczywiście nie całe ramiona wychodzące ze zwrotnicy, tylko te płaskie powierzchnie na ich zakończeniu. Powierzchnie te powinny być całkowicie gładkie i pozbawione wyżłobień po klockach. Jeśli takie są trzeba je potraktować najpierw druciakiem, jak nie pomoże, to papierem ściernym bądź małym płaskim pilniczkiem ( iglakiem ), tylko bez przesady, żeby nie narobić dodatkowych wyżłobień. Docelowo te bieżnie muszą być zupełnie gładkie, bez żadnych wyczuwalnych zadziorów; można to sprawdzić przykładając tam nowy klocek i poruszając nim wzdłuż tych powierzchni ( w takim kierunku w jakim klocek normalnie pracuje w zacisku przy hamowaniu ). Przy składaniu te bieżnie trzeba posmarować odpowiednim smarem ( znów nie miedziowym, tylko specjalnym do prowadnic; ja używam ATE Plastilube ).
Dodatkowo należy wyczyścić zacisk w miejscach, w których styka się on z klockami i z dolną prowadnicą.
9) W tym momencie malujemy sobie pierwszą warstwą farby zaciski, osłonę tarczy hamulcowej i po wyschnięciu zakładamy nową tarczę hamulcową oraz przykręcamy ją śrubą torx lub śrubą, która zawsze dodawana jest w zestawie z tarczami hamulcowymi (przynajmniej w moim przypadku były to dodatkowe dwie śruby)
Przed założeniem tarczy, smarujemy odrobiną smaru np. Plastilube powierzchnię piasty, do której będzie przylegać wewnętrzna część tarczy hamulcowej. I jak piszę "odrobinę" to znaczy, że po nasmarowaniu powierzchni piasty ma na niej być jedynie cienki film ze smaru a nie 1 mm warstwa. Potem przed założeniem tarczy hamulcowej sprawdzamy jej wewnętrzną powierzchnię ( tą która przylega do piasty ). Jeśli widać na niej lub czuć pod palcem nawet niewielkie "zadziorki", przetoczenia, czy grubsze kropki farby ( jeśli jest malowana ) to trzeba to koniecznie wyczyścić, najlepiej druciakiem na wiertarce, lub cienkim papierem ściernym na jakimś płaskim drewnianym klocku. Po tym wszystkim tarczę wypadało by odtłuścić zmywaczem do tarcz hamulcowych lub innym podobnie działającym środkiem.
Jak to załatwimy to zakładamy tarczę na piastę i wkręcamy tą śrubę mocującą. I tu uwaga! Ta śruba służy jedynie do tego, by utrzymać tarczę na miejscu do czasu założenia zacisku i koła. Dlatego nie wolno dokręcać jej na siłę. Skręcamy delikatnie na tyle, żeby poczuć delikatny opór. Jak "dopiłujemy ją" za mocno to jest duża szansa na to, że tarcza przy dokręcaniu koła nie ułoży się prawidłowo ( będzie miała dodatkowe wewnętrzne naprężenia ) co zazwyczaj skutkuje zwichrowaniem się tarczy i biciem.
Tu przykład pomalowanej osłony drugiego koła:
10) Następnie wkładamy w zaciski nowe klocki hamulcowe, podpinamy czujnik zużycia klocków oraz zakładamy zaciski z klockami na tarczę. Po wykonanych czynnościach wygląda to jak na zdjęciu
Przed włożeniem nowych klocków warto obejrzeć je w miejscach w których będą stykać się z prowadnicami na "jarzmie"/piaście. Często te metalowe płytki klocków są wycinane na prasie, co powoduje, że z jednej strony zostaje ostrzejszy rant. Trzeba go delikatnie potraktować papierem ściernym, lub pilniczkiem-iglakiem tak, by pod palcem nie były wyczuwalne żadne zadry czy ostre krawędzie. Następnie montujemy klocki w zacisku pokrywając wcześniej delikatnie, bardzo cienką warstewką tylną cześć klocka ( w miejscach, w których styka się ona z zaciskiem / tłoczkiem - można użyć Plastilube).
Potem powierzchnię cierną klocka warto przepłukać zmywaczem do tarcz ( żeby usunąć ewentualne pozostałości smaru z palców, z pudełka itp ). Dodatkowo na klockach, w miejscu styku klocka i prowadnicy dajemy niewielką! ilość odpowiedniego smaru ( np. ATE Plastilube ).
Zakładamy zacisk z klockami ( najpierw dół, potem góra ) na posmarowane lekko smarem ( Plastilube ) prowadnice klocków i następnie wkręcamy wcześniej wyczyszczone i nasmarowane czopy prowadzące zacisk.
11) Nakładamy koło a nowa tarcza oraz pomalowane zaciski wyglądają jak poniżej
A po przejechaniu 5 km ściera się warstwa ochronna tarczy i pojawia nam się piękny kolorek nowej tarczy
Przy powyższych czynnościach zauważyłem, że z prawej strony został uszkodzony łącznik stabilizatora (popękała guma co powodowało dosyć charakterystyczne stuki). W związku z tym i to wymieniłem :diabelski_usmiech
1) Łącznik wygląda tak:
2) Należy go wykręcić przy pomocy klucza nasadkowego rozmiar 18 przytrzymując go dodatkowo torxem SPLINE M6. Żeby łatwiej nam się pracowało należy skręcić maxymalnie koło w prawo - będziemy mieli więcej miejsca
3) Po wykręceniu starego łącznika zakładamy nowy i przykręcamy go. Po założeniu wygląda to tak:
Całość czynności zajęła mi 3 godziny."Denerwowanie się to zemsta na własnym zdrowiu za głupotę innych"
-
-
Biszczu, SUPER!! Własnie wymieniam u siebie klocki i na pewno mi się to przyda
Powiedz mi jeszcze ile maja przelatane twoje tarcze że je już wymieniasz?? Tak z ciekawości pytam
Ps. w sumie te osłony masz nieźle skorodowane wiec mogłes je wymienić - lepiej by wyglądało, ale koszty są - rozumiem :wink:
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez maxpaynemm
Powiedz mi jeszcze ile maja przelatane twoje tarcze że je już wymieniasz?? Tak z ciekawości pytam
Ps. w sumie te osłony masz nieźle skorodowane wiec mogłes je wymienić - lepiej by wyglądało, ale koszty są - rozumiem :wink:
Co do osłony to tylko jedna była taka troszkę gorsza, ale już w planach mam jej wymianę. Druga mocna i praktycznie bez żadnych zmian. Jakbym wiedział, że jest taka to bym ją zmienił - ale nie wiedziałem :?"Denerwowanie się to zemsta na własnym zdrowiu za głupotę innych"
Komentarz
-
-
Biszczu dobra robota, no i z porządnymi fotami ( dużo łatwiej zrozumieć i opisać całą robotę ) !
Ale pozwól, że coś dorzucę od siebie, żeby "tutorial" był maksymalnie "topowy" :diabelski_usmiech jak na OCP przystało.
Punkt 3.
Po wyjęciu tych "śrub" - czopów prowadzących zacisk, trzeba je dokładnie umyć benzyną/rozpuszczalnikiem tak by były gładkie i błyszczące. Jeśli został na nich jakiś nalot ( zapieczony smar ) trzeba je delikatnie przeszlifować drobnym papierem ściernym, najlepiej umoczonym w benzynie/rozpuszczalniku. Gumy w zacisku, w których pracują te czopy też trzeba wyczyścić z resztek smaru ( szmata + benzyna ). Przed powtórnym złożeniem, gumy wewnątrz i czopy prowadzące należy posmarować smarem, ale NIE MIEDZIOWYM, najlepszy jest taki smar do tłoczków hamulcowych ( ja używam .TAKIEGO )
Punkt 8.
Po zdjęciu tarczy i wyczyszczeniu druciakiem tak jak napisałeś powierzchni styku piasty i tarczy, KONIECZNIE trzeba też przeczyścić powierzchnie, po których poruszają się klocki i zacisk ( w swojej dolnej części ). Czyścimy oczywiście nie całe ramiona wychodzące ze zwrotnicy, tylko te płaskie powierzchnie na ich zakończeniu. Powierzchnie te powinny być całkowicie gładkie i pozbawione wyżłobień po klockach. Jeśli takie są trzeba je potraktować najpierw druciakiem, jak nie pomoże, to papierem ściernym bądź małym płaskim pilniczkiem ( iglakiem ), tylko bez przesady, żeby nie narobić dodatkowych wyżłobień. Docelowo te bieżnie muszą być zupełnie gładkie, bez żadnych wyczuwalnych zadziorów; można to sprawdzić przykładając tam nowy klocek i poruszając nim wzdłuż tych powierzchni ( w takim kierunku w jakim klocek normalnie pracuje w zacisku przy hamowaniu ). Przy składaniu te bieżnie trzeba posmarować odpowiednim smarem ( znów nie miedziowym, tylko specjalnym do prowadnic; ja używam ATE Plastilube ).
Dodatkowo należy wyczyścić zacisk w miejscach, w których styka się on z klockami i z dolną prowadnicą.
Punkt 9.
Przed założeniem tarczy, smarujemy odrobiną smaru np. Plastilube powierzchnię piasty, do której będzie przylegać wewnętrzna część tarczy hamulcowej. I jak piszę "odrobinę" to znaczy, że po nasmarowaniu powierzchni piasty ma na niej być jedynie cienki film ze smaru a nie 1 mm warstwa. Potem przed założeniem tarczy hamulcowej sprawdzamy jej wewnętrzną powierzchnię ( tą która przylega do piasty ). Jeśli widać na niej lub czuć pod palcem nawet niewielkie "zadziorki", przetoczenia, czy grubsze kropki farby ( jeśli jest malowana ) to trzeba to koniecznie wyczyścić, najlepiej druciakiem na wiertarce, lub cienkim papierem ściernym na jakimś płaskim drewnianym klocku. Po tym wszystkim tarczę wypadało by odtłuścić zmywaczem do tarcz hamulcowych lub innym podobnie działającym środkiem.
Jak to załatwimy to zakładamy tarczę na piastę i wkręcamy tą śrubę mocującą. I tu uwaga! Ta śruba służy jedynie do tego, by utrzymać tarczę na miejscu do czasu założenia zacisku i koła. Dlatego nie wolno dokręcać jej na siłę. Skręcamy delikatnie na tyle, żeby poczuć delikatny opór. Jak "dopiłujemy ją" za mocno to jest duża szansa na to, że tarcza przy dokręcaniu koła nie ułoży się prawidłowo ( będzie miała dodatkowe wewnętrzne naprężenia ) co zazwyczaj skutkuje zwichrowaniem się tarczy i biciem.
Punkt 10.
Przed włożeniem nowych klocków warto obejrzeć je w miejscach w których będą stykać się z prowadnicami na "jarzmie"/piaście. Często te metalowe płytki klocków są wycinane na prasie, co powoduje, że z jednej strony zostaje ostrzejszy rant. Trzeba go delikatnie potraktować papierem ściernym, lub pilniczkiem-iglakiem tak, by pod palcem nie były wyczuwalne żadne zadry czy ostre krawędzie. Następnie montujemy klocki w zacisku pokrywając wcześniej delikatnie, bardzo cienką warstewką tylną cześć klocka ( w miejscach, w których styka się ona z zaciskiem / tłoczkiem - można użyć Plastilube).
Potem powierzchnię cierną klocka warto przepłukać zmywaczem do tarcz ( żeby usunąć ewentualne pozostałości smaru z palców, z pudełka itp ). Dodatkowo na klockach, w miejscu styku klocka i prowadnicy dajemy niewielką! ilość odpowiedniego smaru ( np. ATE Plastilube ).
Zakładamy zacisk z klockami ( najpierw dół, potem góra ) na posmarowane lekko smarem ( Plastilube ) prowadnice klocków i następnie wkręcamy wcześniej wyczyszczone i nasmarowane czopy prowadzące zacisk.
To tyle wymądrzania z mojej strony, chyba, że coś pominąłem :roll:Jest: Czarna OIIFL Combi 1,8 TSI + DSG
Była: Czarna OII 1,9 TDI (BXE)
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Robert_PMnie też czeka powyższa procedura więc w swoim imieniu dziękuję
Może ktoś kto ma taka władzę połączy w jedno tekst Biszczu + Kowal i może dodać to o kluczu Spline ? Będzie wtedy ładny kompletny tutek :lol:"Denerwowanie się to zemsta na własnym zdrowiu za głupotę innych"
Komentarz
-
-
blind_walker, eeee tam przesadzasz. Potrzebny jest tylko płaski ( i cienki ) klucz nr. 15 do przytrzymania śrub od czopów prowadzących, klucz 13 do ich odkręcania i przyrząd do wkręcania tłoczka... Reszta jak przy przednich...Jest: Czarna OIIFL Combi 1,8 TSI + DSG
Była: Czarna OII 1,9 TDI (BXE)
Komentarz
-
Komentarz