Ale ja się z tym poniekąd zgadzam - kupując auto (zwłaszcza usportowione/sportowe), szczególnie pod koniec gwarancji albo tuż po, zawsze jest ryzyko, że ktoś od razu miał zamiar je sprzedać właśnie wtedy, i nie miał żadnej motywacji, żeby o nie dbać choć trochę lub też sprzedaje, bo sypie się na potęgę i boi się kosztów, które zaczną się dzień po skończeniu gwary. Dlatego nie kupuję używanej m3, tylko nową skodę - bo się boję używek za dużą kasę.
Ale mam też jakieś minimalne wymagana co do auta, i nigdy, ale to nigdy, nie kupiłbym już auta poniżej określonej mocy/osiągów, nawet jakby miało 10 lat gwarancji i kosztowało grosze. Bo zwyczajnie nie dawałoby mi radości. I gdybym nie miał/nie chciał wywalać 120.000, raczej przełamałbym się i kupił używkę, niż coś, czym nie chciałoby mi się jeździć. Ot takie moje przemyślenia - po prostu kompromisy mają jakieś granice. Dlatego rozumiem kogoś, kto woli używane auto, które mu pasuje, niż nowe, które mu nie pasuje
Ale mam też jakieś minimalne wymagana co do auta, i nigdy, ale to nigdy, nie kupiłbym już auta poniżej określonej mocy/osiągów, nawet jakby miało 10 lat gwarancji i kosztowało grosze. Bo zwyczajnie nie dawałoby mi radości. I gdybym nie miał/nie chciał wywalać 120.000, raczej przełamałbym się i kupił używkę, niż coś, czym nie chciałoby mi się jeździć. Ot takie moje przemyślenia - po prostu kompromisy mają jakieś granice. Dlatego rozumiem kogoś, kto woli używane auto, które mu pasuje, niż nowe, które mu nie pasuje

Komentarz