Wyjazdy w rejon Chorwacji - PODPOWIEDZI od tych co byli

[aldam]

cro to również wspaniała kuchnia.
Jak dla mnie nieporozumieniem jest zabieranie ze sobą lodówki i jedzenie przez cały tydzień schabowych przygotowanych w Polsce.

[lu5asz]

cro to również wspaniała kuchnia.
Jak dla mnie nieporozumieniem jest zabieranie ze sobą lodówki i jedzenie przez cały tydzień schabowych przygotowanych w Polsce.

Nieporozumieniem? A moze nie kazdego stac na obiad codziennie za 100zl.

[aro_40]

cro to również wspaniała kuchnia.
Jak dla mnie nieporozumieniem jest zabieranie ze sobą lodówki i jedzenie przez cały tydzień schabowych przygotowanych w Polsce.

Nieporozumieniem? A moze nie kazdego stac na obiad codziennie za 100zl.

ale niekoniecznie musisz się tam codziennie stołować w restauracjach czy pizzeriach. my kupujemy produkty na miejscu i sami gotujemy, choć powienienm powiedzieć smażymy, bowiem najczęściej są to ryby a poza tym kasze, makarony itp. poza tym polecam lekturę:

http://www.cro.pl/czy-warto-zabierac-jedzenie-do-chorwacji-t18971.html

[Maicroft]

Ale jak koledzy mowia: albo tanio albo wygodnie.

[sotdi]

Kilka informacji na świeżo - może komuś się przyda, a jako, że był to mój pierwszy wyjazd (2 os) do Chorwacji, będą to rady dla początkujących ;-) stąd prośba o wyrozumiałość gdy będą mnie dziwić oczywistości.

Trasa objazdowa - Warszawa - Wiedeń (2 noclegi) - Rovinj/Pula - Plitvickie Jeziora - Budapeszt - Warszawa.

Co do winietek - kupiłem w Chałupkach na Czechy Austrię i Słowenię za 170 zł (10 dniowe). Co prawda przez granicę wygodniej przejechać już A1 ale z uwagi na konieczność zakupu winiet musiałem jechać przez Chałupki.

We Wiedniu nocleg w popularnym hotelu tranzytowym na obrzeżach. Niestety komunikacja publiczna nie pozwalała na bezproblemowy dojazd do miasta spod hotelu, zatem autem udawałem się na P+R Heiligenstadt gdzie zostawiałem auto za 3 euro na dobę (płatne gotówką odliczoną kwotą) i dalej jazda zbiorkomem (bilet 48H - 50 zł). Za bilet płaciłem kartą i jak patrzę na rachunki to generalnie najlepsza opcja na regulowanie wszelkich rachunków - zarówno przelicznik jak i brak reszty.

Z Wiednia przejazd przez Słowenię do Rovinij. Kontrola graniczna bezproblemowa na dowód osobisty.
Tankowanie w Chorwacji - ON 5,22 zł. Opłaty za autostrady płaciłem kartą kredytową.
Dalej 3 noclegi w Rovinij - jechałem w ciemno więc wzięte od ręki pierwsze dostępne - pokój + łazienka (bez kuchni) na 3 dni za 90 euro tj. 670 kun (wypłacone z bankomatu). 1 kuna w przeliczeniu to 58 gr.
Ceny podstawowych artykułów w centrum handlowym na obrzeżach Rovinij - porównywalne z Polską (lidl). Ceny deserów i posiłków w restauracjach - z polskim morzem. (duży talerz (2 os) mix ryb i owoców morza - 150 - 300 kun). Warto sprawdzać wina w restauracjach - często są tańsze niż woda - 15 kun za 0,25 l).
Nie wypalił rejs promem do Wenecji - dopiero od 8 maja.
Z Rovinij Jeziora Plitvicikie - wejście na jeden dzień dla osoby dorosłej - 110 kun. plus parking 7 kun za godzinę. Moim zdaniem warto. Trasa (kilka wariantów) jest łatwa nawet dla osób starszych i małych dzieci.

Z Plitvic kierunek Budapeszt - pierwszy problem :-) trzech celników na granicy, z tego dwóch mówi ok i podnosi szlaban, ja ruszam, a trzeci mnie goni i jest zły :-)
Z tej złości każe otwierać bagażnik i liczy butelki rakiji.

Tłumaczę mu, że szlaban w górę to ja do przodu ale surowy wyraz oblicza brathanka nie znika. Z roztargnienia nie kupiłem węgierskiej winiety na granicy (M7). Znajduję hotel ale tam nie biorą kart. Dopiero na pobliskiej stacji udaje mi się wykupić winietę, która ma postać kilku wydruków z kasy fiskalnej i moje pytanie czy mam to wetknąć za szybę wywołuje śmiech...

No i czas na problem nr 2 - do Budapesztu zajeżdżam około 23. Do godziny 1.30 nie udaje mi się znaleźć ŻADNEGO wolnego miejsca w hotelach do 100 euro. Za to widoki Budapesztu nocą - niezapomniane (zrobione prawie 150 km).
Z braku laku wyjazd za miasto i poszukiwania kempingu/hotelu.
Udaje się coś znaleźć (czynnego o 2 w nocy) ale właściciel ni w ząb w obcym języku). Płatność tylko gotówką. Wizyta przy bankomacie i próby przeliczenia przez słaby internet 50 euro na forinty powoduje zainteresowanie rendõrség.
Wreszcie sen...
Zwiedzanie Budapesztu i powrót do Polski. Była sobota i parkowanie w centrum za darmo - udało sie niedaleko wzgórza Gellerta. Niestety Google maps zmieniło trasę i zamiast 740 km robię 880 (autostradami przez Brno) - tu minus bo muszę kupić słowacką winietę na kilkanaście km autostrady.

Podsumowując - przejechane 3200 km. ale sporo się dodatkowo kręciłem i błądziłem. Średnie zużycie 5,1/100. Jazda spokojna z przestrzeganiem ograniczeń wg GPS. Panewki jeszcze nie poszły. Generalnie byłem wyprzedzany przez znakomitą większość pojazdów - także przez miejscowych w Austrii.
Zdziwiony jestem (jako początkujący przypominam) brakiem infrastruktury przy autostradach, wcześnie pozamykanymi sklepami w Austrii, otwartym Lidlem 1 maja w Chorwacji, swojskim bałaganem na Węgrzech. Słaba nawigacja nokii. Uwaga na roaming (do 1 lipca) w Chorwacji 5-7 zł./min i 20 zł./MB.

[aldam]

cro to również wspaniała kuchnia.
Jak dla mnie nieporozumieniem jest zabieranie ze sobą lodówki i jedzenie przez cały tydzień schabowych przygotowanych w Polsce.

Nieporozumieniem? A moze nie kazdego stac na obiad codziennie za 100zl.

bez przesady jedzenie w PL tez kosztuje, chyba, że masz za darmo w co wątpie.
Na miejscu tez można kupić dobre rzeczy i cos ugotować. Szczególnie polecam rybki i owoce morza.

BTW
Najlepszy obrazek to turyści z Polski popijający warkę na plazy....

[eaglemirek]

Najlepszy obrazek to turyści z Polski popijający warkę na plazy....

W ubiegłym roku widziałem jak popijali na plaży Tyskie :shock: ad:

Wszystko zależy jeszcze czy jedziemy do Cro zwiedzać czy leżakować. Bo jeśli jedziemy zwiedzać to nie widzę możliwości innej jak żywienie w terenie. 07.00/08.00 śniadanko z miejscowych produktów (pomidorki serek - domowe :!: ) i wyjazd. Powrót późnym popołudniem lub wręcz wieczorem więc bez stołowania w terenie się nie da :!:
Moim zdaniem jeśli już tyle wydajemy na dojazd, zakwaterowanie itp to jeszcze można poświęcić te kilka stówek na ich miejscowe specjały (i warto). Być tam i nie zasmakować ich kuchni, owoców to tak jakby nie zamoczyć w Jadranie. Pierwszy raz jak jechałem do Cro też darłem ze sobą 4 zgrzewki wody bo mi mówili że droga :evil: a to g. prawda bo można kupić w marketach np Jana 5l z pompką i wcale tak drogo nie wychodzi. Pomijam że spokojnie można u nich pić kranówę lub z fontann na mieście (jakoś nigdy nie miałem ani ja ani rodzina żadnych sensacji żołądkowo jelitowych. Nie wiem czy tak jest w całej Cro ale od rejonu Split po Dubrownik testowałem na sobie)

[Majowy]

Ja mialem dokladnie to samo. Za pierwszym razem połowa bagażnika to była woda, piwo, żarcie (lodówkę też miałem ) i kiszone ogórki, których u nich nie znajdziesz.
Po przyjeździe na miejsce i porównianie wychodzi, że niektóre produkty są droższe inne tańsze lub w tej samej cenie i tyle. Ostatnio jak jechałem wrzuciłem paczkę płatków kukurydzianych i mleko na pierwszy poranek i jakieś kanapki na drogę. Później juz kupowałem świeże produkty na targu (warzywa, owoce) reszta w sklepie, a obiady w knajpach. Być w Chorwacji i nie spróbować krewetek, ostryg i świeżej rybki??? Po to się jedzie na wakacje, nowe smaki, nowe miejsca - będzie co wspominać na jesieni i w zimie

[cookiecrizp]

cro to również wspaniała kuchnia.
Jak dla mnie nieporozumieniem jest zabieranie ze sobą lodówki i jedzenie przez cały tydzień schabowych przygotowanych w Polsce.

Nieporozumieniem? A moze nie kazdego stac na obiad codziennie za 100zl.

jak byłem dwa lata temu w chorwacji - na wyspie krk gdzie podobno jest drozej niz na lądzie - obiad (wielki talez z frytkami i mieskiem + piwo albo inny napój) wychodził ~ 20-25zł/os więc nie tak tragicznie faktycznie w porze obiadowej zawsze bylismy gdzies w trasie wiec nie bylo mozliwosci zjedzenia swoich rzeczy i wszystkie sosy ze sloiczkow zostawilismy w lodowce gospodarzy zeby nie wozic ich spowrotem - oczywiście inaczej gdy zamiast tylko za siebie i np. drugą połówke doliczysz jeszcze dzieciaki bo wtedy rzeczywiscie moze wychodzic ok.100/dzien za obiad co przy wyjezdzie tygodniowym daje 700zł wiec troche duzo - ogolnie jesli chodzi o chorwacje polecam wyjazd w ciemno i tak mniej wiecej w polowie sierpnia - dalej jest ciepło (ja bylem ok 21 sierpnia i najzimniej 26stopni w nocy) a u nich kończy się ten tzw sezon i ceny są dużo nizsze niz tydzien wczesniej.

jechalismy przez niemcy austrie i slowenie (na sloweni była mega tania wacha wiec zrobilismy tak zeby tam zatankowac prawie od zera do pelna w obie strony) ciągiem ~21h z pod gdyni do miasteczka silo
Tak było 2lata temu może coś się zmieniło

[aro_40]

Najlepszy obrazek to turyści z Polski popijający warkę na plazy....

1

[ruwado]

Kranówa w Cro jest na 100 % do picia - wszędzie tak piszą.

Podpowiedzcie, do Drvenika jak najlepiej zjechać z A1: w Sestanovac i dalej jadranką, czy w Ravcy i w mieście na 512 do Podgory?

[aldam]

Jeżeli na Hvar to polecam do Splitu na prom zjechac

[eaglemirek]

aldam, A czemu ze Splitu :?:

do Drvenika jak najlepiej zjechać z A1: w Sestanovac i dalej jadranką

Ja bym tak jechał

[ruwado]

a 512 kiepska jest?

[aldam]

przerabiałem temat już dwa razy.
Ze splitu wyjdzie szybciej.
Do Drevnika jest jednak dalej + jeżeli jedziemy na zachodnią stronę wyspy to musimy cały Hvar przejechać.
Ja wolę z autostrady na Split zjechać i promem popłynąć do Starego Gradu.
Jedyny minus prom drożej wychodzi.

[Maicroft]

oczywiście inaczej gdy zamiast tylko za siebie i np. drugą połówke doliczysz jeszcze dzieciaki bo wtedy rzeczywiscie moze wychodzic ok.100/dzien za obiad co przy wyjezdzie tygodniowym daje 700zł wiec troche duzo -

A ile nad naszym morzem placi sie za jedzenie w lokalach/budkach przy morzu i w centrum. Zupa 8-15zl. Danie od 12 zl w gore. Jakis napoj i przy 4 osobach 100 znika :diabelski_usmiech

[eaglemirek]

jeżeli jedziemy na zachodnią stronę wyspy to musimy cały Hvar przejechać.

Ale jaki widoki podczas takiej wycieczki :!: A trasa bardzo ciekawa zwłaszcza w swej środkowej cześci Hołkowi z AM przez kilkanaście km japa się nie zamyka (wręcz nie nadąża ) :!: gdzie w drodze do Cro potrafi podać komunikat 100 km prosto i idzie spać :diabelski_usmiech

A ile nad naszym morzem placi sie za jedzenie w lokalach/budkach przy morzu i w centrum. Zupa 8-15zl. Danie od 12 zl w gore. Jakis napoj i przy 4 osobach 100 znika :diabelski_usmiech

Dokładnie :!:

[misiek^wro]

Ja w tym roku cisnę do Czarnogóry - jakies porady ? :d

[AdamB]

Ja w tym roku cisnę do Czarnogóry - jakies porady ? :d

Nie wiem czy tak często są tam stacje paliw abyś mógł swoim potworem dojechać od jednej do drugiej. :szeroki_usmiech

[misiek^wro]

AdamB, bardzo śmieszne :P

[eaglemirek]

misiek^wro, W jakim terminie i jaka miejscówka w planie :?: Ja początek sierpnia (dokładna data jeszcze nie ustalona) na 14 dni w ciemno

[misiek^wro]

eaglemirek, ja w ciemno przed siebie.

Termin to 23.08 do 7.09

[eaglemirek]

misiek^wro, No to prawdopodobnie się miniemy :!:

[pgolik]

Ja w tym roku cisnę do Czarnogóry - jakies porady ? :d

W tym wątku, tak gdzieś na 67. stronie.

[kris17009]

Czy jadąc A1 przez Bohumin można gdzieś po czeskiej stronie tuż za granicą kupić winietę żeby nie przepłacać w Polsce? Niby jest Shell ok 8km za granicą ale już się jedzie po autostradzie i pewnie winietę już trzeba mieć.