Wczoraj wracałem. Cro bez problemu, Słowenia też. Austria dała się mocno we znaki, Wiedeń ponad godzina w korku. Czechy objazd w Olomouc ponad 30 min korek. Reszta trasy super. Cała trasa 1550 km w 18 godzin z postojami na jedzenie. 97km/h średnia z trasy.
Wyjazdy w rejon Chorwacji - PODPOWIEDZI od tych co byli
Zwiń
X
-
spoko luz. Skorpiony chorwackie kąsają jak nasze osy. W razie czego zostanie zaczerwienienie i po kilku dniach zapomni się. Nie ma co panikować.
Chyba że ktoś ma uczulenie na jad pszczoły , osy ale to inny temat.
Skorpiony które spotykasz w Chorwacji nie są naturalnym wrogiem człowieka tak, więc póki nie będziesz go łapał w łapy to nie dziabnie.
Komentarz
-
-
Hej. Nie mam w umowie leasingu auta zadnych restrykcji dot. wyjazdu za granice poza waznym ubezpieczeniem, ale czy potrzebowaliscie kiedykolwiek jakiegos dodatkowego upowaznienia wlasciciela pojazdu w danym jezyku w razie kontroli, czy wjazdu na ichnia ziemie np. BiH? Czy wystarczy mi wazne DR, OC i ZK?
Komentarz
-
-
Crk64, jesli masz auto w L to musisz mieć upoważnienie do korzystania z auta. Na 100% w języku polskim, w innym języku może być płatne. W ING dostałem bez opłat przed odbiorem samochodu po Polsku i osobno Polku/Angielsku. Dowiedz się jeszcze gdzie możesz jechać za granicę. Ja na wschód mam zakaz, nie dotyczy krajów UE.Pisał Sebastian
Komentarz
-
-
Wczoraj wróciłem. Jak tu w Polsce jest okropnie
Co do samej trasy - ruszyłem z Zadaru w piątek o 15:00 i autostradami, bez żadnych korków dotarłem przez Wiedeń do Bratysławy - 707 km w 6 godzin - myślę, że git, tym bardziej że zaliczyłem kilka postojów po drodze (żarcie, winiety i inne bzdety).
Z Bratysławy ruszyłem około 9:30 na Brno. Trochę zamieszania było z winietą Słowacką, ale spoko. Za Brnem luz, trochę remontów, no ale szło to jakoś. Za to koło Ołomuńca dałem się wciągnąć w wir samochodów jadących objazdem przez miasteczko. Myślę, że niepotrzebnie. W ogóle Czechy to już przesadzają z tymi remontami - oszaleć można.
W Polsce za to istne szaleństwo, jakby wyścig. Na gierkówce za Częstochową, aby się utrzymać cały czas na lewym pasie i nie jechać po tych kraterach na prawym pasie - trzeba było jechać non stop 160-180, a i tak kilka razy grupa pościgowa musiała ustąpić jeszcze szybszym.
W domu byłem o 16, czyli znowu 6,5 godziny, ale 590 km.
Z racji tego, że trasę robiłem na 2 razy zmęczenia praktycznie zero.
Samochód zniósł to bezproblemowo, zrobiłem około 4000 km, paliwa nie liczylem, ale komputerek pokazuje mi 8,2 litra.
Jak kogoś interesują noclegi po drodze - pisać, pytać. Wiedeń 130 EUR, Bratysława chyba też.
W Dubrovniku znacznie drożej, no ale tam to nawet piwo 0,4 płaciłem 40 kun.Pozdrawiam
Marcin
Komentarz
-
Komentarz