Pan KIEROWCA mnie dzisiaj osłabił

[Jacek G]

Tu chodzi o przepis związany z ustąpieniem pierwszeństwa rowerzyście w sytuacji:
1. Jedzie po twojej prawej stronie; ty chcesz skręcić w prawo a on jedzie prosto
2. On jedzie po ścieżce rowerowej wzdłuż jezdni i to samo: ty chcesz zjechać z jezdni gównej czy to w lewo czy w prawo w ulicę poprzeczną a on jedzie wzdłuż jezdni gównej i przecina tą ulicę poprzeczną

Tylko tutaj:
Ja nie skręcałem w ulicę poprzeczną...
Po drugie trzeba by było wpier...lić tym z ZDM za brak oznakowania jezdni
:evil: ... bo się niczego nie spodziewasz jak dojeżdżasz (bardzo rzadko piesi osiagja takie prędkości :szeroki_usmiech )

A z drugiej strony - to ewidentny brak instynktu - ale kultura BATMANA pokutuje ....
Jacek

[Wojtas_Poznań]

a czy rowerzysta może wogóle przejeżdżać na rowerze po przejściu dla pieszych? czy przypadkiem nie powinien przeprowadzać roweru przez pasy ? bo chyba był/jest taki przepis ? :idea: niech ktoś mnie oświeci .....

[sesik]

a czy rowerzysta może wogóle przejeżdżać na rowerze po przejściu dla pieszych? czy przypadkiem nie powinien przeprowadzać roweru przez pasy ? bo chyba był/jest taki przepis ? :idea: niech ktoś mnie oświeci .....

Jak jest ścieżka rowerowa to może przejechać, jak nie ma ścieżki to powinien zejść z roweru i przeprowadzić rower przez pasy.

[Wojtas_Poznań]

sesik, dzięki czyli jest tak jak przypuszczałem ....

[dwaoka]

ale Polska to nie Holandia, trzeba uważać...

[Super_Be]

ale Polska to nie Holandia, trzeba uważać...

Tzn. co masz na myśli z tą Holandią?

[dwaoka]

Super_Be, To, że będąc kilka razy w Holandii widziałem jak kierowcy szanują rowerzystów i vice versa, pewnie dlatego, że większość kieroców to jednocześnie użytkownicy rowerów. Tak samo jak z kamizelkami odblaskowymi, musi się młode pokolenie nauczyć się szacunku na drodze. Kiedyś może będzie lepiej... :roll:

[Jacek G]

Proszę tylko [quote="dwaoka"] aby nie dołączać mnie do grona nieszanujacych :?
Sam jeżdże na rowerze i wkurzają mnie tacy jeźdźcy bez głowy jak rzeczony batman, nie szanują swojego życia ? ok. niech się rozpędzi i pierd...nie w ścianę jak mu niemiłe, ale co miałby powiedzieć ktoś nadjeżdżający 2 sek później niż ja, który uderzyłby takiego idotę w bok roweru i nie daj kostucha, zabił ? bo bez kasku i bez głowy wpadł na skrzyżowanie - przecież to trauma na całe życie ... a winy żadnej ze strony kierowcy ....
Tak więc więcej głowy mniej prędkości - nawet na ścieżkach rowerowych...

p.s.
Ja tam się z przecinakami nie sprawdzam co do wytrzymałości na zderzenia :!:

[Super_Be]

Super_Be, To, że będąc kilka razy w Holandii widziałem jak kierowcy szanują rowerzystów i vice versa, pewnie dlatego, że większość kieroców to jednocześnie użytkownicy rowerów. Tak samo jak z kamizelkami odblaskowymi, musi się młode pokolenie nauczyć się szacunku na drodze. Kiedyś może będzie lepiej... :roll:

Ja jeżdżąc przez tydzień w Holandii i rozmawiając nieraz z bratem mieszkającym tam na stałe od paru lat wiem tyle: w Holandii rowerzysta to ŚWIĘTA KROWA - teoretycznie obowiązują go jakieś przepisy o ustępowaniu pierwszeństwa samochodom, w praktyce nie bardzo się tym przejmują. Dlaczego? Bo w razie kolizji kierowca jest prawie z definicji winny. Jedno z ciekawszych rozwiązań w ichniejszym ruchu drogowym, to ronda, które na zewnątrz "okręgu" dla samochodów mają drugi, dla rowerów. Brat mnie przed nimi przestrzegał, bo oczywiście trzeba najpierw patrzeć na rowerzystów, potem na samochody. Jak dla mnie nie było źle, tylko trzeba tam pamiętać, że regułę, że na rondzie jeździ się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara rowerzyści mają nieraz w dużym poważaniu... :evil: . Znamienne jest też, czego uczą instruktorzy na kursach jazdy. Otóż tak jak u nas zwracają uwagę, żeby przejeżdżając przez tory kolejowe wyciągnąć głowę przed siebie prawie do samej szyby (inaczej egzaminator powie, że "za słabo się rozejrzeliśmy"), tak tam zalecają, żeby przejeżdżając przez każde skrzyżowanie kręcić głową na lewo i prawo, uważając na rowery.

Teraz a propos szanowania się rowerzystów przez siebie nawzajem. Idziemy sobie z żoną chodnikiem, nagle gość na rowerze z przeciwka zjeżdża ze ścieżki prawie prosto na nas. Oszalał? Nie, po prostu od naszej strony jechało sobie trzech obok siebie, gawędząc radośnie :? . Przypadki, kiedy taki rowerzysta jechał obok pustej ścieżki, bo nie wiedzieć czemu wygodniej mu było na chodniku, też widziałem.

Spytałem brata i bratową - którzy nota bene popierniczają po mieście rowerami, a samochodów nie posiadają, prawa jazdy owszem, ale dawno kurzące się na półce - czy my tylko jakieś wyjątkowe przypadki widzieliśmy. Stwierdzili że absolutnie nie, a do tego bratowej zdarzyło się nieraz, że nadjeżdżający z przeciwka gówniarz dla zabawy popchnął ją przejeżdżając obok. Ogólnie jako rowerzyści oboje podsumowali: kierowcy mają tu respekt dla rowerzystów, bo taki jest przyjęty zwyczaj - rowerzyści są wszędzie mile widziani, a kierowcy mają na nich uważać i koniec! Choćby z tego powodu po mieście samochody jeżdżą w żółwim tempie, ale że jest ich niedużo (bo prawie wszyscy jeżdżą na rowerach), nie stanowi to jakiegoś problemu. W każdym razie w Enschede, gdzie mieszka brat. Ale szacunek rowerzystów do siebie nawzajem, to już coś o czym pierwsze słyszę.

A i tak najbardziej przechlapane mają tam piesi. Parę razy znaleźliśmy się w sytuacji, kiedy okazało się, że chodnik, którym idziemy, kończy się na pobliskim przystanku autobusowym. Dalej jest - a jakże - ścieżka rowerowa, biegnąca do tego momentu obok. I kombinuj, którędy dojść do skrzyżowania, które jest już dosłownie o kilkadziesiąt metrów. Ale to już zupełnie OT.

No i gwoli jasności - wszystko, o czym piszę, dotyczy Enschede, w innych miastach nie przyglądałem się tym sprawom zbyt mocno. A źródłem są moje osobiste doświadczenia potwierdzone całkowicie przez brata i bratową, którzy tylko przez moment po sprowadzeniu się do Holandii, zastanawiali się, czy kupić tam samochód...

[robert70]

W Amsterdamie też jest podobnie z rowerami, też Święte Krowy

[Le-Ce]

Super_Be

Daje się odczuć to w całej Holandii. Bywając swego czasu w Groningen kiedyś przez nieuwagę i słabą widoczność ( zmrok i deszcz ) zmusiłem grupkę młodych ludzi do zaprzestania radosnej dyskusji i intensywnego hamowania chcąc bezboleśnie włączyć się w ruch aut na ulicy. Otoczony przez młodych wiatraków/czki wysłuchiwałem pretensji i określeń mego postępku nie wiele się różniących się od tych w polsce. Z opresji wywabili mnie moi pasażerowie, którzy zaprawieni większą iloscią procentów w sposób pozbawiony cech dyplomacji rozmówili się z adwersarzami w typowy narodowy sposób. Cóż w takich sytuacjach trudno się spodziewać wzajemnej sympatii.

[Super_Be]

I jeszcze ten ich genialny wynalazek polegający na tym, że uliczki osiedlowe, którymi wyjeżdża się na jakieś większe, są w naszym rozumieniu... ślepe :lol: . Tzn. wyjeżdża się nimi zupełnie legalnie, ale jezdnia tak naprawdę kończy się przed chodnikiem i - oczywiście - ścieżką rowerową. Więc OK, wyjedziemy, ale pod warunkiem, że żadnemu pieszemu ani rowerzyście nie staniemy na drodze - czyli zanim wjedziemy na chodnik, powinniśmy już mieć pewność, że na samej jezdni mamy czysto i natychmiast zjedziemy. W przeciwnym razie wyjdzie tak, jak u Ciebie, Le-Ce. A że śmiałeś się zatrzymać wyjechać przed nimi, na ich Świętej Ziemi w postaci ścieżki rowerowej, to i zostałeś wyklęty jak na heretyka przystało :roll: .

Pewnie niejeden miłośnik rowerów czytający te nasze żale uważa nas teraz za bezczelnych gburów dyskryminujących rowerzystów na drodze, ale tam akurat sytuacja jest taka, że holenderscy cykliści mają naprawdę masę udogodnień w ruchu drogowym, a i tak zachowują się, jakby wszyscy inni uczestnicy ruchu (i to nie tylko kierowcy, również piesi) byli jakimiś intruzami, zakłócającymi ich podróż.

[dwaoka]

Pewnie niejeden miłośnik rowerów czytający te nasze żale uważa nas teraz za bezczelnych gburów dyskryminujących rowerzystów na drodze, ale tam akurat sytuacja jest taka, że holenderscy cykliści mają naprawdę masę udogodnień w ruchu drogowym, a i tak zachowują się, jakby wszyscy inni uczestnicy ruchu (i to nie tylko kierowcy, również piesi) byli jakimiś intruzami, zakłócającymi ich podróż.

I oto mi właśnie chodziło, że jest całkiem odwrotnie niż u nas.

[Zorr]

Pewnie niejeden miłośnik rowerów czytający te nasze żale uważa nas teraz za bezczelnych gburów dyskryminujących rowerzystów na drodze, ale tam akurat sytuacja jest taka, że holenderscy cykliści mają naprawdę masę udogodnień w ruchu drogowym, a i tak zachowują się, jakby wszyscy inni uczestnicy ruchu (i to nie tylko kierowcy, również piesi) byli jakimiś intruzami, zakłócającymi ich podróż.

I oto mi właśnie chodziło, że jest całkiem odwrotnie niż u nas.

jako kierowca stwierdzam kategorycznie: to bardzo dobrze, że u nas jest odwrotnie...

[Karql]

Jak o rowerzystach to też się wypowiem :diabelski_usmiech

Wracałem chwile temu z SCP. Stara droga z Katowic do Krakowa. Ciemno już, drzewa przy drodze potęgują to. Przede mną jadą samochody powoli, prosta droga, przerywana linia to zabieram się do wyprzedzania wychyliłem się do połowy pasa i coś mi mignęło. Był to jedyny odblask - pedał w rowerze. Schowałem się z powrotem. Minąłem go i biorę się znów za wyprzedzanie i co znowu zjechałem na lewy pas i odbiłem w ostatnim momencie, bo było jeszcze 2 rowerzystów bez żadnego odblasku ubranych na czarno i nie jadących przy krawędzi swojego pasa... Jak ich mijałem to usłyszałem jeszcze głośne nie wyraźne "kurwa", czy "ty chuju". Dobrze, że wymieniłem żarówki na Osramy, bo na starych mógłbym ich nie zobaczyć...

[Super_Be]

I oto mi właśnie chodziło, że jest całkiem odwrotnie niż u nas.

A, tu pełna zgoda. W sumie to można powiedzieć, że jeśli ktoś jeździ rowerem w Polsce i czuje się dyskryminowany, to wyjazd do Holandii może być niezłym ukojeniem i okazją do odreagowania :twisted: . Gorzej, że potem nie będzie się chciało wracać do Polski :wink: . A z kolei kierowca, który twierdzi, że rowery utrudniają ruch na drogach, powinien tam pojechać, żeby docenić to, jak swobodnie jeździ się samochodem po Polsce .

[piramida]

Super_Be, rowerzysci utrudniają i to bardzo, główny powód to jazda jezdnią gdy obok prowadzi ściezka rowerowa, co dziennie mnie kurwica bierze jak widzę buraków jadących ulicą zamiast scieżką, kiedys starałem sie tępić takie wyczyny rozmową przez otwarte okno ale mi przeszło bo z wiatrakami nie wygram.

[Super_Be]

Super_Be, rowerzysci utrudniają i to bardzo, główny powód to jazda jezdnią gdy obok prowadzi ściezka rowerowa, co dziennie mnie kurwica bierze jak widzę buraków jadących ulicą zamiast scieżką, kiedys starałem sie tępić takie wyczyny rozmową przez otwarte okno ale mi przeszło bo z wiatrakami nie wygram.

Ano wszędzie się trafią (za przeproszeniem) mendy, których wyobraźnia nie wykracza poza własny tyłek. To samo zresztą dotyczy jazdy po chodnikach, przejściach dla pieszych itp. Ale jak już pisałem, w Holandii uświadczysz tego samego, a dodatkowo jeszcze obyczaje (i przy okazji prawo) dają rowerzystom większe przyzwolenie na "panoszenie się" na drodze. Więc możemy się przynajmniej pocieszać, że nie mamy tak najgorzej :roll: .

[zepter00]

Co tam Polska? Co tam Holandia? Wietnam kurde... tam jest hardcor :!: http://www.youtube.com/watch?v=cx0n-SqK3is

[bzyq_74]

Co tam Polska? Co tam Holandia? Wietnam kurde... tam jest hardcor :!: http://www.youtube.com/watch?v=cx0n-SqK3is

wszyscy 10 pkt i 500 zeta :szeroki_usmiech

[andriu21tg]

bzyq_74, hehehe zepter00, dobre hehehe mysle ze jak by koles wyjoł kałacha to odrazu by wszyscy sie ladnie zatrzymali hehe...a moze wrecz odwrotnie ? hehe

[Zorr]

Dzisiaj rano, we mgle, jak stałem sobie na czerwonym, na drugi pas podjechał kierowca w opel astra kombi, rozejrzał się w lewo w prawo i na czerwonym pojechał przez skrzyżowanie. Totalny luzik.

PS Najlepsze jest to, iż w/w kierowca pracuje w tej samej firmie co ja. Chyba mu napiszę co sądzę o takie jeździe. :twisted:

[Bravais]

Dorzucę coś innego: jazda lewym pasem.
Wyjazd z Lublina w kierunku Warszawy: wszyscy oczywiście lecą lewym pasem. Ja prawym. Wyprzedzam ok 15-20 samochodów. Kończy się pas i zabudowany - idę na lewy.
Jeszcze raz Lublin: Aleja Kraśnicka, droga od ronda z Alejami Racławickimi do Obi. 70-80% samochodów lewym pasem. Tylko trolejbusy prawym jechały.

Warszawa - ul.Czecha i Trakt Brzeski - wylot na Mińsk/Lublin - to samo.

We wszystkich przypadkach dużo szybciej mi się jechało prawym pasem niż lewym. Przecież w Polsce żyjemy z prawostronnym ruchem :evil: !!! Co jest ? Wszyscy zapomnieli jak się jeździ ???

[kowal 2002]

Bravais, to są ci co wrócili z UK/IRL

[Maicroft]

podjechał kierowca w opel astra kombi, rozejrzał się w lewo w prawo i na czerwonym pojechał przez skrzyżowanie. Totalny luzik.

Grunt ze zatrzymal sie i popatrzyl - gro nawet nie zwalnia tylko przejezdza jakby mieli zielone :idea: