Ja przy jakichś 165 cm mam .... :? 85 kg. Zawsze trzynałem 79 kg, a teraz ... się rozlazło
no my kurduple tak juz mamy;0 przy moim 167cm też miałem 85km ale od jakiegoś czasu wagę trocę zbiłem tj. do 75-76kg generalnie jem to samo ale więcej się ruszam 8) co 2-3 dni około 3km biegu w miedzy czasie aikido (ale od listopada jestem zmuszony odstawić ) i jakoś waga się utrzymuje
Ja przez ostatni miesiąc 2, 3 razy w tygodniu odwiedzałem siłownię. Ogólne ćwiczenia, rowerek, bieżnia. Do tego trochę diety M.Ż. Z 88 zrobiło się 83 kg i lecimy dalej.
Ja też się opuściłem z bieganiem i według obliczonego BMI mam za mały wzrost do swojej wagi
Ale doszedłeś do 30 min ciągłego biegu, czy spasowałeś wcześniej? Ja od lipca biegam 3 razy w tygodniu. Waga mi nie spada. Trzeba by do tego biegania dołożyć "mniej żreć" i "mniej piwska". Co prawda mam tylko parę kg nadwagi ale brzuszek widoczny. No i przy moim wzroście 192 cm, nie jestem sobie wmówić, że mam za mało wzrostu do BMI :lol:
U mnie ostatnio podstawowym menu w pracy jest chleb żytni, ser(biały/żółty/topiony) i pomidory. Dodatkowo jabłka/banany.
Ja mam jakoś tak, że szczyt aktywności fizycznej jest u mnie zimą, na przełomie 12/13 ważyłem 98kg w do wakacji wszedłem na 106kg. Na początku października zacząłem dietę + rower. Robię ok. 60-70km w tygodniu - czasami do roboty i z powrotem, poczta, z pracy po zakupy do sąsiedniej miejscowości jakieś 8km w jedną stronę.
Mam w magazynie jeszcze sztangę, hantle i lawkę prostą/skos i też coś tam pobrzęczę żelastwem - ale to bardziej całoroczne hobby.
Efekt jest taki, że w niecały miesiąc zjechałem poniżej 100kg nie zmieniając niczego oprócz diety w pracy.
Jak sobie obliczyłem, to do końca roku będzie ok. 92-93kg.
Poza tym nie za bardzo jestem sobie w stanie przypomnieć które to w moim życiu zrzucanie/nabieranie wagi - bo planowe nabieranie wagi też kilka/kilkanaście razy przerabiałem, ale to jeszcze w okresie kiedy sport się uprawiało na poziomie niemal wyczynowym.
Źle jest kuźwa... źle... :?
"Od zawsze" nosiłem spodnie 34" w pasie i 34" długość nogawki. Wczoraj kupowałem nowe i... zmieściłem się dopiero w 36" w pasie... :shock:
Chyba faktycznie już czas na dietę i więcej ruchu.
Agamek12, mam ten sam problem. Spodnie jakoś dziwnie się kurczą :shock: :? :cry:
A problem polega na tym, że w czerwcu mam wesele mojej pięknej (jednej z dwóch) chrześnicy. Garnitur trzeba nowy, albo trza się za siebie wziąć ostro. :| :| :|
Komentarz