Po tym przelewasz z "powrotem" na 3 procentowy ror bgz optima.
Frank Szwajcarski
Zwiń
X
-
Zamieszczone przez Agamek12Zamieszczone przez Kedirakna otarcie łez -> http://www.ideabank.pl/klienci-indyw...i-lokata-happy (don't worry be happy)
Black magic
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez greg505Zamieszczone przez Agamek12Zamieszczone przez Kedirakna otarcie łez -> http://www.ideabank.pl/klienci-indyw...i-lokata-happy (don't worry be happy)
Marcin
My ©koda is fantastic
Komentarz
-
-
fak, tylko do 10 tys - tego jeszcze nie zdazylem sprawdzic i sam mialem nadzieje skorzystac.
no dobra to tez jestem w depresji niskiego oprocentowania.
Do 10 tys mozna dolozyc jeszcze 20 tys z https://www.bgzoptima.pl/lokaty/lokata_bezkarna/ na 4 %. No maloale zawsze cos mozna tam wrzucac. Jezeli zrobia to dwie osoby to juz 40 tys co juz zaczyna brzmiec ciutke lepiej. Jak ktos ma pomysl gdzie wrzucic stowke to niech sie podzieli w takim razie :>
Jest mini cooper 1.6 115, był zbyt słaby 1.6 102 BGU.
Komentarz
-
-
Tak jak pisalem w marcu - temat frankow ruszy przed wyborami do Sejmu i Senatu.
No i powoli rusza. Nawet PO postanowila zaproponowac pseudo "pomoc", ktora jest pomoca w zarobieniu przez bank jeszcze wiekszej kasy. Powoli PiS przygotowuje sie do prezentacji swojego projektu ustawy. Bardzo mozliwe, ze bedzie to wariant proponowany przez prof. Modzelewskiego - a wiec przewalutowanie z dnia wziecia kredytu + wyrownanie odsetek jakby sie bralo od razu w zlotowkach. Mozliwe tez ze bedzie to tzw. wariant wegierski, ale ten jest sporo gorszy od wariantu Modzelewskiego.
Ale pisalem w tym watku, ze jedna osoba wypowiadala sie tak, jakby byla trollem oplacanym przez bank. Szczekala niczym pies z wscieklizna. Ta osoba byl niejaki mlodzieniec o wdziecznym nicku Parasite (po polsku - pasożyt). W zadnym innym temacie nie byl tak aktywny jak w tym dotyczacym kredytu we frankach, chociaz jego doswiadczenie zyciowe wydaje sie z uwagi m.in. na wiek i okres zatrudnienia zerowwe... Ale wypowiadal sie, szczekal, i dziwnym trafem zachowywal sie IDENTYCZNIE jak osoba przedstawiona w linku, ktory tutaj ponizej wklejam. Co zabawne - uzywal nawet praktycznie identycznych argumentow.
Co jeszcze ciekawsze - jak sie ta dyskusja o frankach wyciszyla - to i wyciszyl sie ow Parasite - wystarczy kliknac na jego profil i sprawdzic liste postow...
wtedy w lutym wypowiadal sie po kilka razy dziennie w tym watku o frankach.
za to w innych watkach po tej dyskusji wypowiada sie raz na miesiac, dwa razy na miesiac...
A tutaj ciekawy text o trollach bankowych co to wypisuja na roznych formach to za co maja zaplacone. Tekst jest dlugi ale warto sobie do herbaty czy kawy caly przeczytac.
Jakakolwiek zbieżność imion, nazwisk, nazw, charakterystyk i sytuacji w poniższym tekście jest niezamierzona i przypadkowa. Mam na imię Monika, mam …
ps. jesli wygra wybory obecna opozycja z ewentualnie koalicjantem P. Kukizem to mysle, ze los frankowiczow naprawde sie bardzo poprawi.
Komentarz
-
-
Marlej brawo
Przeczytałem właśnie cały artykuł.. Powiem krótko - wiele wiele on wyjaśnia dlaczego nie tylko na ocp ale na i nych portalach jakie przeglądałem wpisy podobne jak w tym artykule mnożyły sie same...
Jak kolegi parasite, z którym sam prowadziłem jakieś przepychanki. Tylko że kolega parasite na tym akurat forum ma bardzo spory dorobek. Nie uważałbym go wcześniej za takiego trolla.
Zastanawia mnie jedno, czy w takim układzie ktoś przekupił jego profil? Przekupił jego samego? Podpial sie pod niego? Czy sam kolega poszedł na łatwy zarobek..
Ciekawe...
Komentarz
-
-
marlej108, Wariant Wegierski przy dzisiejszym kursie, to raczej tylko ustalenie splaty w zlotowkach, tego wirtualnego dzis kredytu. Zawsze jest szansa, ze kurs spadnie, ale jest tez szansa ze nadal bedzie rosl i co wtedyCzyli dalsza gra w ruletke przez 10-20lat :twisted:
Z drugiej strony, dalej mozna wynajmowac od kogos, albo mieszkac u kogos katem i ciulac do skarpety, zeby za 10-20 lat, kupic za gotowke :twisted:
Komentarz
-
-
marlej108, miodowy, czegoż innego się po Was mogłem spodziewać. Brak argumentów to znajdziecie sobie linki i dopasujecie do swojej wizji świata. Prawda jest tak że tym się interesowałem i tyle w temacie.
W inwektywach marlej108 jesteś niedościgniony, aż żal, że ktoś taki siedzi na uczelni.
Cieszcie się. Prawda jest taka, że cwaniaczki wyśmiewający ludzi z kredytami złotówkowymi zarobią i dalej będą chodzić dumni jaki to świetny interes zrobili, a Wy radośnie na to wszystko się złożycie.
Szkoda, że macie gdzieś też indywidualnych inwestujących na GPW bo oni na tym też stracą. Ci co mają akcję Getinu już to poczuli.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez wesolJak Grecja padnie to frank pójdzie jeszcze do góry.
Nie tylko dlatego, żeby chf nie poszedł do góry bo jako waluta nadal jest postrzegana jako stabilna ale przede wszystkim aby euro nie dostało ostro po dupie.
Kredyty po za Frankowskimi też przecież były udzielane w euro. W mniejszej ilości ale jednak były. Średnio sobie wyobrażam kolejne ostre tąpnięcie rynku walutowego w chili obecnej....
Komentarz
-
-
Generalnie ja bym na miejscu uni wykluczyl Grecje. moze to by owszem wygladalo na takie jakby wykluczenie potrzebujacego czyli z enie pomagamy tym w biedzie ale niestety sama sobie jet winna ta cala GRecja. Czasami ratowanie "trupa" nie ma sensu.
Ponoc w pryzpadku padniecia i wykluczenia a uni Grecji euro nei spadnie drastycznie a ledwo zauwazalnie ale jak to bedzie faktycznie to nie wiadomo. Frank ma podskoczyc znacząco ale to tez nie jest pewne.G4 ASZ + oraz sharan AUY +++ by TUNE UP
Komentarz
-
-
W temacie franka to tak sobie myślę: w tamtym czasie często kredytobiorcy dostawali "bonusy frankowe" wynikające ze spadku kursu. Tj. składał ktoś wniosek o kredyt na 300.000 zł denominowany w CHF a wypłata następowała po miesiącu (albo dłużej) i często otrzymywał ona więcej pln niż wnioskował (ja w ten sposób zarobiłem 2000 pln a żona która pracowała wówczas w banku "na hipotekach" twierdzi, że jeden klient brał kredyt na ponad milion i zarobił 120.000 pln).
Czy "frankowcy" powinni zwrócić te bonusy do banków ?
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Maicroftale byly kredyty gdzie przelew na konto miales w takiej ilosci zlotowek o jaka wnosiles, a splacasz od poczatku w CHF
Komentarz
-
-
Współczuję tym , którzy przez te frankowe kredyty maja teraz przysłowiowa pętle na szyi.
Żyjemy w takim posranym świecie gdzie mamona rządzi.
Banki jako instytucjie poszanowania publicznego (udawało im się zachować 2 twarze) stały się jawnymi zorganizowanymi grupami przestępczymi.
Różnią się od przysłowiowej mafii tym, że potrafią legalizować swoje biznesy przez lobbing i działają w białych rękawiczkach (np ludzie sami popełniają samobójstwa - nie musi ich zabijać wynajęty cyngiel).
I tu i tu popełnia się przestępstwa dla ogromnych zysków.
A co do samej sytuacji.
Z każdej strony na tego drobnego ciułacza czyha niebezpieczeństwo.
Każdy mami, obiecuje złote góry i wciska kit. Pół biedy jeśli jeszcze warunki nie sprzyjają dookoła i człowiek się zastanowi.
Ale gdy otoczenie pomaga to na potęgę się ludziom kit wciska.
Wiem, że to nie bardzo popularne stwierdzenie ale gdybyśmy nie dali sie nabierać na te obiecanki nie byłoby teraz dramatu.
Tak, wielu nie zdawało sobie sprawy z ryzyka.
Ale to oprócz umiejętnie skonstruowanej machiny mającej na celu sprytne oszukanie ofiary także brak wiedzy, podstaw ekonomi, zdrowego rozsądku czy instynktu samozachowawczego.
To, ze kredyt trzeba spłacać....wszyscy wiemy.
To, że duże kredyty - wieloletnie w spłacie obciążone są wieloma ryzykami - chyba też nie trudno zauważyć.
Przez 20-30 lat oprócz choćby zmiennej stopy % są większe ryzyka - choćby utrata zdrowia, pracy, kogoś bliskiego, kto znacząco zarabia na dochód rodziny, inne negatywne zdarzenia losowe, których nie sposób przewidzieć w perspektywie pół roku przy 2-3 letnim kredycie/leasingu a co dopiero na 30 lat.
A tu doszło jeszcze ryzyko walutowe. Naprawdę większość zakładała, że przez 30 lat na świecie będzie tylko lepiej? Nie chce mi się wierzyć aby taka masa Polaków była tak nieświadoma i naiwna. Sporo nie chciało zwyczajnie dostrzec zagrożeń. Wolało być oszukiwanym przez banksetów i samych siebie. Bo i po co zdejmować te różowe okulary?
W związku z tym od samego początki troszkę przerażał mnie ten hura optymizm rodaków.
Owszem. Kredyty są dla ludzi i one napędzają gospodarkę, pozwalają na sfinansowanie czegoś na co szybko nie uzbieramy.
Ale z kredytem jak z lekarstwem - umiejętnie wzięty pomaga, bez rozwagi potrafi zaszkodzić a nawet zabić.
Chodzi mi tu głównie o to, że skrajna nieodpowiedzialnością dorosłych ludzi było branie kredytu na domy dużo większe aniżeli potrzeba, na przysłowiowe 110% wartości (bo trzeba od razu mieć wszystko wewnątrz, wokół i w garażu najlepiej).
Taki kredyt to nic takiego strasznego pod warunkiem, gdy nie jest "na styk policzony" jak było niestety u wielu rodaków. Ale branie go w obcej walicie w takiej perspektywie czasu, gdzie rata stanowi do tego znaczące obciążenie pensji a do tego jeszcze ryzyko kursowe - to już była skrajna nieodpowiedzialność.
Pomijam ludzi , którzy po prostu nie mieli innego wyjścia.
Ale tacy nie budowali willi tylko nieduże mieszkanko kupowali aby mieć swoje 4 kąty.
Ludzie zostali oszukani, wprowadzeni w błąd...?
Z pewnością tak, z pewnością to była nieuczciwa gra. Ale na własne życzenie.
W każdym przekręcie jest podstawowa zależność. Ktoś wciska kit bo ktoś to "kupuje".
Winimy banki, państwo i wszystkich wokół ale nigdy siebie.
Złodziej zawsze pozostanie złodziejem. Stąd dlaczego takie zaskoczenie, że banki chciały na frankowiczach zarobić? Dobrze zarobić.
Banki rozdawały kredyty , tym windując ceny nieruchomości, będąc praktycznie zabezpieczonym ale czytając uważnie taką umowę można było zauważyć, że banki zakładają koniec bańki, że zabezpieczają się nie tylko tą nabywana nieruchomością ale wieloma innymi klauzulami. Czyli zakładały, że może eldorado się skończyć.
Żadna bańka nie trwa w nieskończoność.
Najpewniejszy wydawało by się wówczas (ale nie najtańszy) kredyt w walucie w której się zarabiało był droższy, obarczony wyższym progiem minimalnych zarobków, ale pod względem ryzyka wzrostu wysokości raty najmniejszy zwłaszcza, gdy kraj jako taki miał świetlane perspektywy, ogólnie świat miał piękne perspektywy i to nie dało nikomu nic do myślenia?
Wielu rodaków bezmyślnie usiadło do stołu z wytrawnymi hazardzistami, szulerami, złodziejami podejmując z góry przegrana walkę.
Jak będą się zachowywać kursy walut tego nie wiadomo było. Ale o tym, że prze 20-30 lat może zdarzyć się dużo tak dobrego jak i złego to chyba było do przewidzenia.
Stąd, cóż.... Skoro się nie zapaliła czerwona lampka i się wielu dało ponieść fali szczęścia...teraz rachunek jest słony i smutny.
Ja kiedyś na dokończenie domu brałem w sumie mały kredyt (30 tyś) ale w 2000 roku. Wówczas przy bardzo małych naszych (z żoną) zarobkach każda większa rata była wyzwaniem.
Pracowałem w dużej firmie , gdzie kolega był doradcą walutowym i kilka godzin z nim spędziłem na rozmowach. Zachęcał mnie już wówczas (z uwagi na niższy % i koszty) na kredyt w walucie. Ale obawa i niechęć do zbytniego ryzyka spowodowała, że wzięliśmy w PLN. Zapłaciliśmy więcej ale wiedzieliśmy że raty będą w miarę stabilne i nas na to powinno być stać (bo mało kto ma takie oszczędności aby być tego 100% pewnym - jak się ma kupę kasy w skarpecie to się ją inwestuje wtedy a nie bierze kredyty)
Wtedy troszkę ten kredyt mnie więcej kosztował ale spałem spokojnie.
Banki są jedną z najbardziej pazernych i bezwzględnych instytucji finansowych.
dzierżą nazwę, która wielu kojarzy się z zaufaniem, pewności, stabilnością, bezpieczeństwem. Ale dawno już to przestało być aktualne. Nie tylko od 2008 roku do dziś.
Skoro namawiają na coś z taką siłą i premedytacja znaczy, że na tym najwięcej zarabiają a to znaczy że my możemy na tym nieźle stracić.
Powiedzenie "pewne jak w banku" ma zupełnie inne znaczenie. Ale nie od dziś.
Ale faktem było, że wszechogarniająca rodaków fala szczęścia i różowe okulary na oczach powodowały, że i wydawać by się mogło rozsądni ludzie dali się "ponieść". Sam znam takich.
Wystawna chata we franku, leasing extra gabloty w jenach.... i na wszystkim "plecy" i to duuuże.
Ja sam nawet miałem chwile zwątpienia gdy wszyscy niemal obok brali te kredyty czy może też się podłączyć i kupić coś "dla dzieci". Ale moja mądra żona mnie sprowadzała na ziemię.
To dzięki jej intuicji i naszej pracowitości dziś mamy to co mamy a nie mamy tego czego nie chcemy mieć czyli kredytów.
Dałem jedynie się namówić w 2007 roku na III filar inwestując 100% środków w akcje i po kilku latach na koncie 60% wartości wpłat , o jakichkolwiek zyskach zapomnij. Ale to nieduże pieniądze- temat zlikwidowałem.
Pisze to bo widzę i żal mi wielu ludzi z tymi problemami , które mają, wydaje się nie do rozwiązanie w niektórych przypadkach i można powiedzieć w ten sposób przegrali życie.
Ale ta gra dla wielu nie była koniecznością. Była jakby chęcią "ogrania kasyna". A prawda jest taka, że kasyno ZAWSZE wygrywa.
To banki dorabiają się na nas a nie my na bankach. Przynajmniej zdecydowana większość z nas.
Troszkę dla mnie to jest podobne do Amper Gold i podobnych sytuacji...
Wielu chciało po prostu na tym dobrze zarobić. Mieszkania mieli a stawiali domy , kupowali kolejne mieszkania na krechę, aby za kilka lat je z 50% czy 100% zyskiem sprzedać
Najtańszy (wydawało się wówczas) kredyt, na coraz droższą nieruchomość. Czysty zysk, trzeba było być frajerem aby w to nie wejść...słyszałem.
Ale tu też okazało się, że gdy coś jest zbyt różowe aby było prawdziwe...z pewnością tak właśnie jest.
Tym, których nie zjadła zwykła chciwość życzę aby problemy się udało rozwiązać i aby skończył się "frankowy horror".
Komentarz
-
-
Alonzo_,
W wielu wypadkach po prostu mały cwaniaczek chciał ograć dużego i się przeliczył, ale też nieprawdą jest, że wszyscy na tym stracili. Spora liczba kredytów i tak do tej pory jest bardziej opłacalna lub porównywalna do złotówkowych.
Z tym kasynem to nie do końca prawda. W Las Vegas z kumplem wyszliśmy na plus tyle, że po prostu trzeba wiedzieć kiedy odejść od stołu. :diabelski_usmiech Banki w sumie pojechały na podobnym mechanizmie czyli żerowały na chciwości klientów.
Komentarz
-
Komentarz