TESLA - wątek dla miłośników aut elektrycznych

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Alonzo_
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez Zbig Zobacz wpis
    Czyli Ty się do moich nie będziesz odnosił ale ja do Twoich muszę, chociaż są nie na temat? No ciekawe...
    Nie musisz. Ale jeśli podważasz czyjeś umiejetności liczenia , myślenia i zarzucasz bezmyślną wiarę w bulszity i fejki plus ich rozsiewanie to fajnie jakbyś uczestniczył dalej i udwadniał swoją tezę lub przyznał że zwyczajnie byłeś złośliwy bez poparcie merytorycznego.
    Przyznałeś. Temat zakończony jak dla mnie.


    Zamieszczone przez Zbig Zobacz wpis
    Po pierwsze czemu wyciągasz akurat diesle, o których nic nie pisałem?
    Bo jestem miłośnikiem?
    Ale chyba dlatego, że nie mając na dziś nic do zaoferowania poza teoretycznie tanim kilometrem przyjechanym (jak pokazano na w/w filmie niekoniecznie <10zł/100km) elektryczna motoryzacja jest wpychana kolanem na siłę. A ewidentnym sposobem na ich "promocję" stała się jazda po dizlach.
    Ale ok, w sumie nie ma co ciągnąć. Odpuszczam.

    Zamieszczone przez Zbig Zobacz wpis
    Nie zwalałbym też na naukowców bo występowali głównie jako biegli.
    To bardzo nierozsądne co piszesz bo tak to wszytsko sobie wytłumaczysz. Sa naukowcami, badaczami a wpływ czegoś na organizm żywy nie zmienia się o 180 stopni w przeciągu 20-30 lat.
    Potwierdzasz to co napisałem. Te "badania" a bardziej wnioski z tych "badań" to teoria głównie i wnioski kreowane dla konkretnych celów

    Zamieszczone przez Zbig Zobacz wpis
    Nikt też nie mówi aby elektrykami zastępować diesle a benzynowych nie. Albo się da zastąpić wszystkie albo żadne i nie ma co czekać.
    No to teraz już jesteśmy tylko w sferze science-fiction. Nie da się zastąpić wszytskich.
    Uspokoiłbyś mnie gdyby to od tego zależało. Ale nie zależy niestety

    Zamieszczone przez Zbig Zobacz wpis
    Pomysły aby zostawić to wszystko rynkowi, niech się sam ureguluje, są niestety zupełnie nieodpowiedzialne.
    NO i tu wpisujesz się w profil tych co na siłę chcą nas w elektryki (hybrydy i cokolwiek innego pseudoekologicznego lub nieracjonalnie niepraktycznego) ubrać. Narzucone ma być bo to "MY" wiemy co dla ludzi lepsze?
    Jakieś iiracjonalne podejście.
    To rynek powinien zweryfikować. POwinno sie opłacać wszytskim, użytkownikom, producentom i planecie.
    Ale włąśnie w tym problem że się na razie wszytskim to nie opłaca i długo nie będzie.

    Marlej fajnie napisał tak jak dawno nie napisał. Tzn spokojny, zrównoważony post
    Nie jestem tak optymiastycznie nastawiony że spalinówki aż tak szybko się skończą bo to nie zxależy od ich toksyczności tylko jaki "wizja " będzie na transport za 20 lat. Elektryki mają swoje zalety i je doceniam, i nie dyskutuje. Ale mimo wszytsko z punktu użytkownika mają zbyt dużo wad na dziś.
    Jak technologia zrewolucjonizuje ładowanie, zasięg i koszty produkcji baterii (cenę pojazdu) a do tego będzie ekologiczny prąd, szerokodostępny - stacje ładowania.....sam kupie elektryka.
    Ale jako drugie lub trzecie auto bo moje dopóki się da zawsze będzie spalinowe (nie koniecznie dizel).

    Także żeby nie było że OT.... jestem potencjalnym miłośnikiem elektryków. Tylko ten potencjał na razie jest bardzo slabiutki
    Ostatnio edytowany przez Alonzo_; 7050.

    Zostaw komentarz:


  • marlej108
    odpowiedział(a)
    Nie ma sie o co klocic.

    Auta spalinowe to syf pod wzgledem ekologii, technologii i trwalosci.

    Przeciez to kazdy to choc troche sie zna na technice rozumie.

    To jest technologia sprzed stu lat i niewiele sie zmienila.

    wlasciwie ponad stu lat.

    Auta elektryczne maja o wiele prostsza budowe, beda tansze w produkcji, i ostatecznie gdy technologia baterii zostanie dopracowana - beda bardzo efektywne. Na dodatek beda praktycznie wieczne - to znaczy tam sie nie ma co psuc. Baterie sie bedzie wymieniac. Silnik konstrukcyjnie ma o wiele mniej elementow niz spalinowy. A energia potrzebna do zasilania tez bedzie w koncu eko przyjazna - ba! juz jest w krajach o duzym naslonecznieniu - energia solarna.

    Osiagi auta elektrycznego bija na glowe auta spalinowe. Tesla Model 3 w podstawowej wersji ma osiagi jak auta tzw. klasy GTI w najwyzszych wersjach.

    Przyspieszenie w aucie elektrycznym macie gigantyczne - moc cala od razu.

    Auto nie emituje spalin.
    nie emituje halasu.

    Auta spalinowe skoncza sie szybciej niz mysla niektorzy - to tak jak statki parowe, telewizory kineskopowe, czy telefony stacjonarne.

    Zreszta dawno temu by sie skonczyly - bo maja prawie same wady, gdyby nie pieniadze - gigantyczne pieniadze na wydobyciu ropy, jej przetwarzaniu, sprzedawaniu, i OPODATKOWANIU w panstwach, ktore dzieki temu czerpia kase z kierowcow. Teraz zreszta toczy sie boj o ktorym u nas prawie nikt nie wie - czy auta elektryczne ladowane zwycieza (lepiej dla kierowcow! bo taniej, duuuuuzo taniej! 100 km za 5-8 zl zaleznie od ceny pradu) czy auta na wodor - to by preferowaly rzady wielu europejskich krajow - bo to mozna tak samo opodatkowac jak benzyne.
    Ale Chiny stawiaja na elektryki, ladowane jak smartfony, USA tez, wiec mam nadzieje, ze zwyciezy ta pierwsza wersja.

    Skoda - buduj elektryczna Octavie! albo chociaz hybryde.

    Zostaw komentarz:


  • sew1981
    odpowiedział(a)
    dobra Pany....looz
    można założyć temat miłośników diesla i będzie temat załatwiony i jeszcze temat "spalinowy vs elektryk" i tam można toczyć batalie na argumenty. Co wy na to? bo jakby nie patrzeć rzeczywiście to miłośników temat, jeden lubi pi....drugi ry.....trzeci to i to.

    No,ale też dopakuje,a co tam
    Zbig myślałem, że pdf można w komputerze "wyciąć", a nie w aucie....tak żartobliwie wiadomo, o co idzie.
    "Postęp" motoryzacyjny dziś, to w bardzo dużej mierze (być może w większości) nie kwestia wiedzy, a kwestia co bardziej ładuje kieszeń ludziom na górze - co do Twojej wypowiedzi.
    Kiedyś auta przeżywały dłużej (np. niektóre nieśmiertelne auta z 90 lat), mimo niższego poziomu wiedzy, zarówki w domu także nie padały tak często (znany przekręt z żarówką).
    Wiedza musi się rozwijać, to naturalne, ale motyw pewnych rzeczy w motoryzacji (być może nawet większości) to nie ułatwienie, a utrudnienie dla nabicia kasy (np. wyłączanie silnika przez automat, kiedy nie wciskamy gazu - "żeglowanie", w czasie jazdy w nowych golfach, podczas czego pracuje na akumulatorze dodatkowym i inne absurdy pseudoekologiczne. W ciężarówce "żeglowania" nie zrobią jakoś. bo to nic nie daje, powoduje niebezpieczeństwo przy takiej masie, i podraża eksploatację o nowe elementy niepotrzebne)

    Zostaw komentarz:


  • Zbig
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez Alonzo_ Zobacz wpis
    Bezkrytyczni milosnicy zapewne którzy przyjmują dogmaty i nie analizują
    Co do zlosliwości o której piszesz....cóż brak argumentów lub nieciekawy charakter Twój najwyrażniej.
    Rozumiem że do moich szacunkowych wyliczeń to wszystko z Twojej strony? Zbytnio sie nie pomylilem na to wyglada.
    Czyli Ty się do moich nie będziesz odnosił ale ja do Twoich muszę, chociaż są nie na temat? No ciekawe...

    To Ci jeszcze wyjaśnię dlaczego. przypomnijmy co napisałeś.

    No to policzmy wg tego co można wyczytać ile robią te cholerne dizle CO2 - nowe:
    Transport 20-25% udziału w emisji Co2, z czego 1/4 to towary.
    To zakładając max czyli 25 % mam ok 19% na transport drogowy osobowy. Z tego kilka % w skali świata stanowią diesle. Czyta się o 3% (np w/w auto-świat - jeśli pisał prawdę). Przyjmijmy 5%. Czyli mamy 1% udziału - ten wspomniany wyżej 1%- czyli mało istotny niby. Tak globalnie. W Europie już jest gorzej bo zakładając 50% dizli mamy ok 10%. Teraz ile wymienimy tych dizli na elektryki (nie na benzynę bo redukujemy C02 do zera ).... 10% ? W obecnym stanie naszej "cywilizacji" to jest marzenie. Ale niech będzie - to mamy zmniejszenie emisji w Europie w granicach 1%. W sumie dużo, ale w skali całościowej schodzimy ułamek poniżej 1% całkowitej emisji Co2.
    Chyba, że jak wyżej zostało mi zarzucone nie umiem liczyć i jestem oderwany od faktów. Proszę mnie poprawić w takim razie gdzie popełniłem bład.
    Rodzi się pytanie: O co tyle krzyku? O ograniczanie Co2- rozumiem i jestem za. Ale dlaczego z diesli? Bo kopcą w miastach? Nowe na Euro 5 i 6 podobno są już czyste, przynajmniej niby tak szyste jak bezynowe. Ale to dizel jest bee. Przez wiele poprzednich lat był cacy, ze względu na niższe zużycie paliwa miał emitować mniej trucizn, promowało się dizle a teraz odwrót.... Wcześniej naukowcy twierdzili, że mają rację , teraz też tak twierdzą.....to jak w końcu jest?
    Po pierwsze czemu wyciągasz akurat diesle, o których nic nie pisałem? Samo wyliczenie być może jest ok, tylko nie rozumiem czemu bronisz diesli w kwestii emisji CO2 skoro nikt ich nie atakuje? Pod warunkiem że pomiary są robione rzetelnie ale to chyba oczywiste? O ile mi wiadomo, limity emisji CO2 są takie same dla wszystkich typów silników i akurat dieslom jest je spełnić łatwiej niż benzynowym. Powołujesz się na normy Euro 5 i 6. No fajnie tylko że one nie określają limitów emisji dla CO2 ale dla CO HC NOx i PM. . Problem z dieslami polega na tym, że w rzeczywistych warunkach generują więcej i to wielokrotnie NOx i PM. Drugi problem to że nie sposób kontrolować czy nie mają powycinanych PDF. Czemu dawniej promowano diesle? Wiedza była inna, normy były inne a silniki benzynowe o porównywalnej dynamice spalały więcej. Nie zwalałbym też na naukowców bo występowali głównie jako biegli. Nikt też nie mówi aby elektrykami zastępować diesle a benzynowych nie. Albo się da zastąpić wszystkie albo żadne i nie ma co czekać. Pomysły aby zostawić to wszystko rynkowi, niech się sam ureguluje, są niestety zupełnie nieodpowiedzialne.

    Zostaw komentarz:


  • Alonzo_
    odpowiedział(a)
    Bezkrytyczni milosnicy zapewne którzy przyjmują dogmaty i nie analizują
    Co do zlosliwości o której piszesz....cóż brak argumentów lub nieciekawy charakter Twój najwyrażniej.
    Rozumiem że do moich szacunkowych wyliczeń to wszystko z Twojej strony? Zbytnio sie nie pomylilem na to wyglada.
    Czyli nie taki diabeł straszny jak go malują najwyraźniej....
    Tak samo jak to, że nie taki elektryk czysty jak go się nam wmawia.

    Zostaw komentarz:


  • Zbig
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez Alonzo_ Zobacz wpis
    Tak myslalem że trudno będzie coś wartosciowego, konkretnego i sensownego wyczytać w tym co napiszesz.
    ​​​
    Naprawdę? A ja znam takich co potrafią :-)

    Napisałem tu trzy posty, podając konkretne wyliczenia i fakty. Nikt nie raczył się do nich odnieść merytorycznie. W takich sytuacjach robię się troszkę złośliwy, mam nadzieję że to rozumiesz.

    Zostaw komentarz:


  • Alonzo_
    odpowiedział(a)
    Tak myslalem że trudno będzie coś wartosciowego, konkretnego i sensownego wyczytać w tym co napiszesz.
    ​​​
    Pozdrawiam miłośników w takim razie i życzę aby zawsze wystarczyło nie tylko prądu ale i trzeźwości umysłu.

    Ostatnio edytowany przez Alonzo_; 7050.

    Zostaw komentarz:


  • Zbig
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez Alonzo_ Zobacz wpis
    Proszę mnie poprawić w takim razie gdzie popełniłem bład.
    To jest wątek miłośników aut elektrycznych. Co nas obchodzą diesle i ich kulawy los? Naprawdę nie ma na tym forum wątku o dieslach i trzeba tu o nich pisać, na dodatek całkiem bez związku z tematem?

    Zostaw komentarz:


  • Zbig
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez Alonzo_ Zobacz wpis
    A na marginesie.
    Wulkany robią tylko 1% tego co ludzie, tak?
    I to specjanie nie rusza bo to tylko 1% i antropogeniczne przecież to jest.....
    Nie to ludzie robią 10000% tego co wulkany. Antropogeniczne to znaczy generowane przez człowieka, wulkany raczej do tego nie należą.

    Zostaw komentarz:


  • Zbig
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez Alonzo_ Zobacz wpis
    Zapomniałem, że tu mamy się tylko brandzlować zagadnieniem.
    Ano tak to jest - świat i jego postęp w rzeczywistości składa się z drobnych zagadnień. Ale rozumiem że przyjemniej brandzlować się wzniosłymi ideami i gadaniem o wszystkim i o niczym. Tak przy okazji, wydawało mi się że to jest wątek miłośników aut elektrycznych a mam wrażenie że trafiłem na zlot denialistów.

    Zostaw komentarz:


  • sew1981
    odpowiedział(a)
    Alonzo długością posta powyżej na tej stronie pobiłeś rekord ale popieram Ciebie.
    Trzeba obiektywnie patrzeć na sprawę, a nie mielić medialną papkę na zamówienie robioną.

    A tak w ogóle to w gruncie rzeczy, Ci ludzie co chcą być maksymalnie eko, także twórcy wszystkich pseudoekologicznych chorych pomysłów w motoryzacji "detalicznej"/osobówek, powinni cofnąć się do epoki kamienia łupanego, zamieszkać w lesie w szałasie i popijać wodę z kałuży. To jest najbardziej eko, a nie tworzenie nowych technologii, podczas którego też truje się środowisko niemiłosiernie .

    Zostaw komentarz:


  • krzynol
    odpowiedział(a)

    rezultat testu zimą - słabo

    Zostaw komentarz:


  • pedros
    odpowiedział(a)
    Rozsądne podejście do tematu.


    abstrachujac już od od problemu CO2 który jest konieczny do życia i jest niemniej ważny jak tlen temat aut elektrycznych w PL leży i nie zachęca

    - brak wsparcia rzadu dla electro
    - ingnorancja januszy parkujących na miejscach do ładowania elektrykow
    - ograniczone możliwości swobodnego przemieszczania się ze względu na zasięg

    i inne czynniki mówią ze to jeszcze nie czas na pozbycie się backupowych aut na palia kopalne - szkoda bo idea jest wspaniała.


    Zostaw komentarz:


  • Alonzo_
    odpowiedział(a)
    A na marginesie.
    Wulkany robią tylko 1% tego co ludzie, tak?
    I to specjanie nie rusza bo to tylko 1% i antropogeniczne przecież to jest.....
    No to policzmy wg tego co można wyczytać ile robią te cholerne dizle CO2 - nowe:
    Transport 20-25% udziału w emisji Co2, z czego 1/4 to towary.
    To zakładając max czyli 25 % mam ok 19% na transport drogowy osobowy. Z tego kilka % w skali świata stanowią diesle. Czyta się o 3% (np w/w auto-świat - jeśli pisał prawdę). Przyjmijmy 5%. Czyli mamy 1% udziału - ten wspomniany wyżej 1%- czyli mało istotny niby. Tak globalnie. W Europie już jest gorzej bo zakładając 50% dizli mamy ok 10%. Teraz ile wymienimy tych dizli na elektryki (nie na benzynę bo redukujemy C02 do zera ).... 10% ? W obecnym stanie naszej "cywilizacji" to jest marzenie. Ale niech będzie - to mamy zmniejszenie emisji w Europie w granicach 1%. W sumie dużo, ale w skali całościowej schodzimy ułamek poniżej 1% całkowitej emisji Co2.
    Chyba, że jak wyżej zostało mi zarzucone nie umiem liczyć i jestem oderwany od faktów. Proszę mnie poprawić w takim razie gdzie popełniłem bład.
    Rodzi się pytanie: O co tyle krzyku? O ograniczanie Co2- rozumiem i jestem za. Ale dlaczego z diesli? Bo kopcą w miastach? Nowe na Euro 5 i 6 podobno są już czyste, przynajmniej niby tak szyste jak bezynowe. Ale to dizel jest bee. Przez wiele poprzednich lat był cacy, ze względu na niższe zużycie paliwa miał emitować mniej trucizn, promowało się dizle a teraz odwrót.... Wcześniej naukowcy twierdzili, że mają rację , teraz też tak twierdzą.....to jak w końcu jest?
    Może więcej korzyści będzie jak się Amerykanie przesiąda ze swoich wielkich palowożernych maszyn na mniejsze - mają limity prędkości stąd i tak z tych dużych silników nie mogą ile dusza zapragnie korzystać, może my przesiądźmy sie do komunikacji publicznej jeśli jedziemy np do pracy, jeździmy po mieście bez zakupów, pociągiem do innego miasta?
    Może nie kupujmy suwów tylko mniejsze auta?
    Może zmieńmy przyzwyczajenia żywieniowe jedząc mnie j miesa? Hodowla zwierząt jako całośc z uwzględnieniem producji paszy, wylesianiem obszarów pod pola uprawne i pastwiska w całościowym bilansie ( czyli gazy zwierzęce i odzwierzęce, zmniejszania buforu dla Co2 czyli wycinka lasów) podobno generuje 18% Co2.....
    Może zmieńmy wiele swoich przyzwyczajeń i bądżby naprawdę ekologiczni a te biedne dizle zostawmy w spokoju bo one są tu wg mnie stosunkowo mało winne.
    Sa bardzie kozłem ofiarnym wg mnie.
    Taki to mój oderwany od rzeczywistości wg niektórych pogląd......



    Zostaw komentarz:


  • Alonzo_
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez Zbig Zobacz wpis


    Generalnie dużo napisałeś, szkoda że o wszystkim tylko nie na temat....
    Zapomniałem, że tu mamy się tylko brandzlować zagadnieniem. Zero krytycznego podejścia bo wtedy człowiek staje się niewygodny.
    Nie na temat - tzn? Klaszczemy i czekamy na to aż nas ktoś "uszczęścliwi"? To na temat?
    To w takim razie pozostańmy każdy w swoim "świecie". Ty doskonale zorientowany albo zwyczajnie rozdziawiony i lykający niusy jak pelikan a ja kompletnie ciemny lub jak kto woli sceptyczny - z drugiego bieguna.
    Ja Tobie ani Ty mi nie możemy nawzajem zabronić "bycia" w błedzie.
    Pewnie obydwaj nie jesteśmy obiektywni, ale ja z tego przynajmniej zdaje sobie sprawę. Zobaczymy za 10-20 lat.
    A wulkan to jak napisałem wyżej był durny przyklad nie bez powodu. Świat jest podatny na manipulację a zarazem bezkrytyczny w przyjmowaniu bzdurnych dogmatów podawanych przez pseudoautorytety wykreowane nie raz przez media "z niczego" na konkretne potrzeby.
    A tak na marginesie - badanie stężenia gazów i ich wpływ na środowisko to dopiero druga połowa XX i zaledwie początek XXI w. Także jaki to ma wpyw na środowisko w perspektywie 300-500-1000 lat może się uczonym tylko wydawać.
    Ograniczymy teraz Co2 elektrykami o psi procent, za co zapłaćmy dużo a za kilka/dziesiąt lat przyjdzie globalny konflikt ( bo przyjdzie) i wypluje gazów z nawiązką i wtedy żaden z zatroskanych przywódców nie będzie zastanawiał się czy ich czołg albo samolot aby mieści się w limicie Co2. Jedno i drugie i trzecie i dziesiąte też w ramach "czyjegoś" interesu.
    A to czy bedzie nam wtedy ta ilość szkodzić czy nie to dla nas nie będzie istotne bo moze w naszym otoczeniu być większe stężenie wąglika lub jakiejś broni chemicznej niż CO2. Wtedy będzie nam to wisiało, jak wszystko.
    Teoretycznie przecież można podac taki argument jak ten i to też moze być słuszne. A nawet bardziej prawdopodobne niż wyssane z palca teorie co bedzie z klimatem za 100-200 lat

    Takimi porównaniami chce tylko unaocznić że to o czym mówimy to na razie teoria - wpływ CO2 globalnie na klimat całek ziemi, bo oczywiście że ma on wpływ na mikro - nasz klimat/nasze otocznie - miasto - to już nie teoria i z tym coś trzeba zrobić , tylko czy tylko ograniczenie części podobno i tak juz czystych dizli to panaceum czy tylko temat zastępczy?


    Na miejscu niejednego Amerykanina tej zimy czekałbym na Ala Gore'a i jego wyznawców zakopany po dach w śniegu aż mnie odkopią bo przecież miało zim już nie być skoro temperatura się podnosi i miało być gorąco, zapomniałem pomylili się - przecinek żle postawili.....hehehe

    Zapewne wielkie zlodowacenie było i dinozaury wyginęły też przez dizle....
    Klimat na przestrzenie tysięcy, milionów lat wywracał się bez nas i naszych dizli. i zapewne nadal tak będzie czy ograniczymy dizle czy nie.

    Nikt nie straszy nas NOx i wieloma innymi podobnie lub bardziej niebezpiecznymi zwiazkami, którymi zalewani jesteśmy w każdej dziedzienie i z każdej strony codziennie.
    Ale co tam - hejt CO2 jest trendy, reszta jest zdrowa.




    Zostaw komentarz:


  • pedros
    odpowiedział(a)
    Nie widzę związku ale owszem jest to jakiś punkt zaczepienia.

    Zostaw komentarz:


  • Zbig
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez pedros Zobacz wpis
    Ditlenek węgla nie stanowi żadnego problemu dla ludzkości .
    Dla jej części jeżdżącej tedeikami z pewnością nie stanowi ;-P

    Zostaw komentarz:


  • pedros
    odpowiedział(a)
    Ditlenek węgla nie stanowi żadnego problemu dla ludzkości . Jest to kolejna próba zawoalowanego podatku. Cóż nie wyszła grubasom manipulacja handlem emisjami

    Zostaw komentarz:


  • Zbig
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez Alonzo_ Zobacz wpis

    Czemu nic z transpoortem morskim czy lotniczym, czemu na wullkany się filtrów nie zakłada?
    Wulkany nie są emisją antropogeniczną, emitują rocznie średnio mniej niż 1% tego co ludzie i już dawno udowodniono że nawet największe erupcje nie miały zauważalnego wpływu na stężenie CO2. Co do "nierobienia" np. z transportem morskim, to chyba masz zaległości w czytaniu prasy.

    Generalnie dużo napisałeś, szkoda że o wszystkim tylko nie na temat - przypomnę że mój wpis dotyczył wielkości emisji przy produkcji baterii trakcyjnej.

    Zostaw komentarz:


  • Zbig
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez PiotrekDK Zobacz wpis

    I jeszcze trzeba umieć myśleć logicznie , w tym wyliczeniu jest też wydobycie i transport różnych kopalin potrzebnych do produkcji baterii. A część z nich odbywa trasę po całym świecie, np z Kanady do Chin a potem do USA a następnie np do Europy.
    Ile w tym czasie geniuszu poszło co2 w powietrze? Żaglowce już dawno odeszły do lamusa
    Stara śpiewka o rzekomo strasznym wpływie transportu morskiego na emisje CO2, bez żadnych podstaw ku temu. Koszt transportu kontenera 40 stopowego z Szanghaju do Hamburga jest taki sam jak przewiezienie go tirem z Hamburga do Warszawy, pomimo że trwa 30 razy dłużej i wymaga 20-krotnie dłuższego dystansu. Jak myślisz, dlaczego?

    Każdy samochód składa się głównie z kopalin które są przewożone po całym świecie, koszty transportu są proporcjonalne do wagi produktu gotowego. Emisja przy produkcji elektryka jest wyższa mnie więcej proporcjonalnie do wagi i kosztu wytworzenia, czyli może wyjdzie jedna tona CO2 więcej niż przy spalinowym, chociaż wątpię że aż tyle. To jest nic przy kilkudziesięciu tonach różnicy w całym okresie eksploatacji. Dodatkowo zwracam uwagę, że elektrownia produkująca prąd nie przejeżdża Ci co chwila pod domem waląc w twarz cząstkami stałymi i całą gamą innych syfów.

    Zostaw komentarz:


  • Alonzo_
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez Zbig Zobacz wpis
    Żeby się licytować to trzeba umieć liczyć. Inaczej cytuje się bulszity i fejki.
    Jeśli tak uważasz to najzwyczajniej powinienieś też się do tego zastosować. Najwyraźniej podobnie powielamy coś co wyczytamy - to co jest zgodne z naszą oceną sytuacji - wg własej opinii.
    Bo najwyraźniej nikt z postronnych śwaidków tego całego cyrku czyli większośc z nas nie jest w stanie tego policzyć uczciwie od A do Z.
    Co innego koszt wyprodukowania czegoś liczony w $ a co innego obciążenie dla środowiska jeśli już nad tym się rozpływamy.
    Pisałem już w innym watku.
    Od 2020 roku wchodzi limit CO2 95g/km. Liczony dla całego parku produkowanego przez koncerny. Teraz bedzie niesamowite ciśnienie i parcie na wciskanie nam tzw zeroemisyjnych pojazdów (a to dopiero bulszit i fejk jak to wyżej zostało napisane).
    Przemysł motoryzacyjny widzi tylko swój kawałek problemu - potrzebny żeby się dostosowac do narzuconych wymogów.
    Faktyczne obciążenie dla środowiska jest dla nich nieistotne , niewygodne, wręcz szkodliwe dla sukcesu we wciskaniu własnego kitu i tego nie pisze się bo liczy sie ogłupienie społeczeństwa.
    Ja jestem za elektrykami, za kazdym pojazdem, który w sposób uczciwie rzetelny będzie ekonomiczny i ekologiczny ale na każdym etapie od produkcji do utylizacji w uwzglęnieniem wszystkiego.
    W takich dyskusjach fajnie widac kto łyka bulszity i fejki jak pelikan i nie włacza mózgu.
    Problem jakości powietrza, problem spalin , smogu jest wyzwaniem przed którym stoimy.
    Tylko że demon pod nazwem smog jest narzędziem do manipulowania ludźmi. Czymś teoretycznym się niespecjalnie chcemy zajmowac w codziennym zabieganym życiu ale jak nam smierdzi już to nas interesuje.
    Tylko problem w tym, że to wszystko jest sprytnie wykorzystywane dla konkretnych celów a nie dla "zrobienia nam zdrowo i dobrze".
    Bo transport samochodowy/drogowy to w sumie generuje 20-25% cąłości emisji CO2, z czego ok 1/4 pochodzi z transportu towarów- ciężarówki (żródło - zielonewydarzenia.pl - żeby nie było).
    Wg auto-świata na świecie dizel stanowi zaledwie kilka % w globalnej produkcji i eksploatacji jako silni do napędzania samochodów osobowych. Tylko Europa ma z tym problem bo to to ok 50% w strukturze.
    I skoro mamy rzeczywiście liczyć to ile tego zanieczyszczenia łacznego CO2 jest faktycznie udziałem dizla?
    Czemu nie każe nam się ( moze i dobrze) wymieniac pieców na elektryczne ( z węgla na węgiel na marginesie u nas), czemu nie zarania się krowom czy świniem pierdzieć/wydalać (zwierzęta hodowlane sporo gazów emitują wbrew pozorom na świecie), czemu nie robi się nic z transportem drogowym - elektryka np? Czemu nic z transpoortem morskim czy lotniczym, czemu na wullkany się filtrów nie zakłada? Niektóre pyutania durne ale częśc ważniejsza i mająca większe znaczenie dla ratowania planety niż te kilka % elektryków zastępująca w skali świata kilka % dizli.
    Chodzi o uświadomienie sobie skali.
    Moze dlatego że mam swoje lata, mozę że jestem sceptyczny dla histerii, ale jak z taką determinacją się ludzi w coś wkręca to dla mnie oznacza że to nie jest tak ważne dla nas jak dla pewnych ważniejszych ludzi.
    Jakiś czas temu zyliśmy ekopaliwani - biodizlem. Czego to się nienasłuchaliśmy jakie to miało być zbawienie dla wszytskich, dla nas, dla naszych portfeli, dla środowiska.
    Tylko nielicznie wiedzieli że główny cen był aby poprawić renetowność kiepsko stojącego rolnictwa europejskiego, które było w zapaści.
    Cuda wianki, dotacje, budujmy fabryki - narzucamy dekretami minimalne dawki bioetanolu w paliwach (skądś znany mechanizm?)
    Cała Europa tym żyje. Ludize robia na tym kasę aż okazało się że eksperyment wymknął się spod kontroli , ceny surowców biopaliwowych (rzepak, kukurydza a za tym reszta zbóz poszybowały w gorę - dołożyła do tego ręke oczywiście też spekulacyjna gra funduszy na surowcach ) i się szybko okazało że to wymknęło sie spod kontroli. Na marginesie to samo nas czeka na rynku surowców mineralnych w temacie baterii jeśli świat chce nas podłaczyć do gniazdka bez zmiany technologii choćby produkcji baterii.....podobno
    Ktoś dziś mówi o biopaliwach? Kto jest w branży wie że Unie zarzuciła projekt i sami w wewnętrznych analizach stwierdzili, że to jednak nnie wyszło.
    Efekt mamy taki że ludzie co poinwestowali mnóstwo środków własnych i pożyczonych z interesów mają czesto nici, wzrost koniunktury na rynku surowców rolnych wykorzystały zaraz koncerny windując ceny środków do produkcji rolnej a teraz cena produkcji rzepaku np wysoka a cena rzepaku o 1/4 niższa niż w górce.
    Nie wspomne z jakim zacietrzewieniem było tępione wszytsko co próbowało ujawnić ile faktycznie kosztuje biodizel. BO to nie była cena np 900 zł/t rzepaku czy odpowiednio w euro. Produkcja roślinna jest mocno dotowana w Uni ( u nas mniej), do tego nikt nie patrzył czy produkcja była na plusie czy nie , kupowany był wg cen tzw rynkowych (choć w czasie histerii produkcja była faktycznie na plusie) .
    A emisja i ekologia to zupełnie była na bakier bo ile rzeczy obciążało atmosferę aby taki rzepak dostał się do rafinerii? Od wysiania, przez nawożenie, zbiory, transport, i na każdym z tych łańcuchów przejazd traktorem, samochodem, związki chemiczne w nawozach....ale co tam. Ślepcy powtarzali że skoro "autorytety" mówią że jest cacy to tak jest. Bez dyskusji.
    Ostatnio też - cały świat żył Glifosatem (herbicyd - środek ochrony roślin w uprawie- oprysk), jest bardzo duże prawdopodobieństwo jego dużego wpływu na zachorowania na raka. Wbrew sporej części społeczeństwa, naukowców, przedstawicieli rządow niektórych krajów UE przedłużyła na jesieni o 5 kolejnych lat możliwośc jego stosowania. Dla naszego dobra zapewne.
    Nie najmy się zwariować. W czyims interesie to się odbywa - ale na pewno nie naszym - przeciętnych tzw konsumentów.
    Jak ludzie z przemysłu krzyczą, że coś jest dobre. niezbędne dla nas i musimy to mieć to znaczy że tak nie jest do końca.
    Możnaby pisać i przykładów mnożyć.
    A żeby nie było poza tematem- tesla też dokłada do każdej "3", jest na minusie jej produkcja a tylko pozyskiwanie finansowania z zewnątrz, giełdy, subsydia państwowe na razie mogą sytuację uratować. Ja rozumiem, że tam się inwestuje i że generalnie przedsięwzięcie jest na olbrzymim minusie, badania kosztują krocie - zwłaszcza gdy sie nie zwracają szybko - autonomia. Także rachunek ogólny ja rozumiem ale nie zmienia to faktu ze auto "dla ludu" nie wychodzi nawet na zero. A tylko auto dla ludzi pozwoli na faktyczną ekspansję tego napędu. Zatroskany sytuacją Pan miliarder Musk zrezygnował z wynagrodzenia comiesięcznego ( hehe, zapewne mocno to odczuje mając miliardy w akcjach Tesli i wiadomo że zależy mu nawet na sztucznym pompowaniu balona dla kasy, ale podobno nie o pieniądze mu idzie bo jest wizjonerem i zbawcą świata) a jedynie przygarnie potężne premie za realizacje celów - których głównym założeniem jest niesamowicie wysokie dokapitalizowanie firmy - pozyskanie odromnych funduszy za zewnątrz (jak się to uda to będzie najdroższa, najwyżej wyceniania firma na świecie podobno) - czyli to mi też pokazuje jak sytuacja wygląda pod kątem opłacalności produkcji.
    Pomijamy potężny wzrost wówczas wartości jego akcji - drobiazg....
    Także ja czekam na nowe technologie, faktycznie czyste i ekonomiczne. Wtedy elektryki same swoim potencjałem i korzyscią dla wszystkiego i wszystkich wokół naturalnie wyprą spalinówki i nic na siłę. I wtedy podpisują się pod tym obiema rękami.

    A tak na marginesie czy tylko ja mam wrażenie że UE kompletnie nie czuje świata?
    Musimy wiecznie pod coś sie podporządkowywać, co chwila jakieś pomysły, których ostatecznie świat nie chce "kupować".
    To sa ludzie w których rękach jest przyszłośc moich dzieci, moich wnuków itd.....
    Chyba wolałbym być w innej uni patrząc na niektóre częsci świata tak z punktu widzeni choćby zwykłego obywatela





    Ostatnio edytowany przez Alonzo_; 7050.

    Zostaw komentarz:


  • PiotrekDK
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez Zbig Zobacz wpis
    Żeby się licytować to trzeba umieć liczyć. Inaczej cytuje się bulszity i fejki. 20 ton emisji CO2 przy produkcji jednej baterii do elektryka? Ta emisja bierze się w większości ze zużycia energii elektrycznej podczas produkcji. Łatwo policzyć że aby wyemitować taką ilość, trzeba by przyjmując europejskie średnie wartości zużyć prądu za około 11500 USD, który to prąd ma udział w kosztach produkcji może ze 20%. Dla porównania, cena detaliczna baterii 75 kWh do tesli Model 3 to 11250 USD
    I jeszcze trzeba umieć myśleć logicznie , w tym wyliczeniu jest też wydobycie i transport różnych kopalin potrzebnych do produkcji baterii. A część z nich odbywa trasę po całym świecie, np z Kanady do Chin a potem do USA a następnie np do Europy.
    Ile w tym czasie geniuszu poszło co2 w powietrze? Żaglowce już dawno odeszły do lamusa
    Ostatnio edytowany przez PiotrekDK; 1814.

    Zostaw komentarz:


  • Zbig
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez Alonzo_ Zobacz wpis
    Mozemy się licytować artykułami i "znamienitymi instytucjami co coś badały na CZYJEŚ zlecenie"
    Np.
    Żeby się licytować to trzeba umieć liczyć. Inaczej cytuje się bulszity i fejki. 20 ton emisji CO2 przy produkcji jednej baterii do elektryka? Ta emisja bierze się w większości ze zużycia energii elektrycznej podczas produkcji. Łatwo policzyć że aby wyemitować taką ilość, trzeba by przyjmując europejskie średnie wartości zużyć prądu za około 11500 USD, który to prąd ma udział w kosztach produkcji może ze 20%. Dla porównania, cena detaliczna baterii 75 kWh do tesli Model 3 to 11250 USD

    Zostaw komentarz:


  • Alonzo_
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez unicestwiacz_wszechrzeczy Zobacz wpis

    To taka analiza na potrzeby propagandy, która szybko wpada w ucho pasjonatom wszelakich nowości.
    Otóż to. Najbardziej deficytowy jest zawsze obiektywizm w postrzeganiu tematu.
    Mozemy się licytować artykułami i "znamienitymi instytucjami co coś badały na CZYJEŚ zlecenie"
    Np.


    Kiedyś nas karmiono histerią globalnego ocieplenia. Nawet Noble za to dawali.
    Jak zwykle chodziło o pieniądze - lodówki, klimatyzacje itd, itepe, itede.
    Ekologiczne niby ledówki, pseudoledówki, które powinno się utylizować a nie wyrzucać.
    PIerze sie mózli bezmy slnym jednostkom byle zarobić. Na tym etapie się pranie kończy. Bo reszta już nieważna, tak jak i ta cała pseudoekologia, która jest tylko elementem osiągnięca konkretnego celu, niestety zazwyczaj tylko finansowego.
    Nie dajmy się zwariować.




    Zostaw komentarz:


  • Gość
    Guest replied
    Nie wiem czy w ogóle brano pod uwagę (nie)ekologiczność sposobu wytworzenia prądu dla tych baterii (bo nic nie ma o tym), a jeśli nawet, to raport dotyczy Francji, która jest liderem w atomowym wytwarzaniu energii elektrycznej.

    http://forsal.pl/artykuly/791351,ato...kres-dnia.html

    A w Polsce trzeba by spalić więcej węgla.

    To taka analiza na potrzeby propagandy, która szybko wpada w ucho pasjonatom wszelakich nowości.
    Ostatnio edytowany przez Gość; 44763.

    Zostaw komentarz:

Pracuję...