Mihau, u mnie na osiedlu kiedyś auto stało zaparkowane na środku ulicy. Jak jechałam to zdębiałam, zadzwoniłam do niebieskich panów to z niedowierzania dyżurny parsknął smiechem. Nie wiem czy widzieli gościa czy nie, pół godziny później widziałam jak odjeżdża...
A co do podzielności uwagi, która była poruszona kilka postów wyżej. Kierowca MUSI obserwować CAŁĄ drogę. Obojętnie czy pada deszcz, czy świeci oślepiające słońce, czy deska odbija mu się w szybie, czy są chodniki, światła, ciemno, jasno, dziury etc... do tego dochodzi obserwacja własnego auta. Ale to dzieje się "naturalnie" i automatycznie. Rozmawiając przez telefon, z ręką przy uchu czy też nie - umiejętność skupiania się na tym, na czym powinniśmy drastycznie spada.
Trzymanie obu rąk na kierownicy swoją drogą... Temat tak samo szeroki jak prawidłowo ustawiony fotel i zagłówek...
A co do podzielności uwagi, która była poruszona kilka postów wyżej. Kierowca MUSI obserwować CAŁĄ drogę. Obojętnie czy pada deszcz, czy świeci oślepiające słońce, czy deska odbija mu się w szybie, czy są chodniki, światła, ciemno, jasno, dziury etc... do tego dochodzi obserwacja własnego auta. Ale to dzieje się "naturalnie" i automatycznie. Rozmawiając przez telefon, z ręką przy uchu czy też nie - umiejętność skupiania się na tym, na czym powinniśmy drastycznie spada.
Trzymanie obu rąk na kierownicy swoją drogą... Temat tak samo szeroki jak prawidłowo ustawiony fotel i zagłówek...
Komentarz