Zapewne ten, o którym piszesz. Z resztą to raczej wielkiego znaczenia nie ma, najważniejsze, aby to co zamontowane, było już wersją poprawioną tego początkowego partactwa.
[O2] O2 FL 1.8TSI - zużycie oleju
Zwiń
X
-
W sumie może się jeszcze okazać coś innego. Ja sam też ciągle czuję, jakbym jeździł na tykającej bombie. Zgroza. To potwierdza tylko moją tezę, że VWAG jednak trochę popłynął na niedopracowanej technologii i chodzeniu w zaparte, że tak ma być, a zasłyszane historie o awariach to albo plotki albo incydenty. Trochę dziwi mnie, że nadal ma tak szeroką rzeszę wyznawców - Skoda u nas liderem sprzedaży... Cóż, skończyły się czasy trwałych aut. Teraz albo kupuj przedłużoną gwarancję, albo sprzedaj zaraz po upływie dwóch lat, albo drżyj i nie jeździj, albo jeździj i płać, albo zezłomuj. Tak czy inaczej, kasa musi się zgadzać.
Komentarz
-
-
....Panowie, a - że tak zapytam, jak dbacie o tak delikatne silniki:
- z jaką częstotliwością wymieniacie olej?
- kiedy ostatnio robiliście płukanie układu smarowania przed wymianą? (nie pytam o "płukanki" ze stacji benzynowej, ale o płukanki serwisowe np Protec, Liqui Moly czy Powermaxx)
- jaki olej / dodatki olejowe stosujecie
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez grisza76Panowie, a - że tak zapytam, jak dbacie o tak delikatne silniki:
- z jaką częstotliwością wymieniacie olej?
- kiedy ostatnio robiliście płukanie układu smarowania przed wymianą? (nie pytam o "płukanki" ze stacji benzynowej, ale o płukanki serwisowe np Protec, Liqui Moly czy Powermaxx)
- jaki olej / dodatki olejowe stosujecie
Wymieniam wg QG1 czyli średnio co 30kkm, płukankę robiłem ok. 230kkm temu - w poprzednim samochodzie z TDI, po czym po ok. 1000km olej miał kolor prawie taki sam jak płukany, a silnik miał raptem 6kkm. Olej leję do silników 504/507 od 120kkm Millersa XF, wcześniej Motula, a jeszcze wcześniej Mobila1 - wwszystkie 5W-30. Z dodatków - LM Ceratec co mniej więcej 50kkm. Do TDI dolewałem olej po każdej jeździe autostradowej, do TSI dolałem raptem 300ml na 83kkm - pewnie wytrzymałby do 90kkm, ale jakoś nie lubię 1/3 poziomu. Cała faktyczna dbałość z mojej strony to dotarcie wg starej szkoły, a nie instrukcji obsługi.
TDI'ka sprzedałem po 155kkm z turbiną niewykazującą oznak zużycia. TSI na razie przekulał 83kkm bez problemów, a bynajmniej nie ma lżej tylko z uwagi na większe możliwości raczej trudniej :twisted:
Jak jednak ma napinacz z felernej partii to mu nawet święcony olej nie pomoże, ani też poduszeczka z kołysanką - i tak padnie.... Na razie się toczy i nie żłopie oleju na równi z benzyną jak stary Poldek
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez rezonSkoro oleje są takie świetne - to po co płukać?
Zamieszczone przez rezonJak nie są takie świetne - to po co przepłacać?
Do tego "mały" drobiazg - np przy 0W20 norma parametru lepkości (utrzymanie tej samej lepkości przy zimnym i przegrzanym oleju wynosi min. 135. I trzy z czterech mi znanych olejów mają parametr 140-141. A czwarty - 180
Zamieszczone przez rezonWymieniam wg QG1 czyli średnio co 30kkm
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez rezonSpartolonej konstrukcji żadne dbanie nie poprawi.
Autko nabyłem z przebiegiem 83000 km. Było po awarii i wymianie napinacza, a oleju pobierało 0,3 - 0,4 l/1000 km. Poprzedni właściciel serwisował je w/g QG1 średnio co 22-23 tys. km.
Postanowiłem to zmienić i zadbać o autko . Wymiana oleju co 10 tys. km. , co druga wymiana poprzedzona płukanką, oleje Motul 5w40, 0w40 (aktualnie od 1000 km X-max 0w40). Zawsze po jeździe odczekam, zanim zgaszę silnik.
Pomimo tej dbałości na przestrzeni 40 tys. km, które zrobiłem autkiem, zużycie oleju wzrosło z 0,3 l/1000 km do 1l/1000 km. Oczywiście dbam nadal, ale wiem, że cała moja dbałość to po prostu odwlekanie w czasie tego "nieuchronnego" I tyle
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez grisza76Hmm, może dlatego, że każdy olej ma tendencję do odkładania osadów w silniku?Zamieszczone przez grisza76utrzymanie tej samej lepkości przy zimnym i przegrzanym oleju wynosi min. 135. I trzy z czterech mi znanych olejów mają parametr 140-141. A czwarty - 180
Zamieszczone przez klarusAutko nabyłem z przebiegiem 83000 km. Było po awarii i wymianie napinacza, a oleju pobierało 0,3 - 0,4 l/1000 km
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez grisza76utrzymanie tej samej lepkości przy zimnym i przegrzanym oleju wynosi min. 135. I trzy z czterech mi znanych olejów mają parametr 140-141. A czwarty - 180Zamieszczone przez rezonno i fajnie, a nawet przy szybkiej autostradowej jeździe temp. oleju jest na poziomie .... 108
Gdzie Rzym, a gdzie Krym? Sensu w tym żadnego
Komentarz
-
-
klarus, właśnie brak jakichkolwiek objawów jest w tej chwili dla mnie najbardziej stresujący... wiesz, taka cisza przed burzą
grisza76, wybacz, delikatny silniczek to ja mam w maszynce do golenia. W samochodzie mam zamontowany silnik zdolny do sprawnego poruszania 1,5t masy, opracowany przez jednego z największych, najbardziej znanych i doświadczonych producentów. Jest to moje narzędzie pracy, używam go zgodnie z przeznaczeniem, zdrowym rozsądkiem, zaleceniami producenta, nie płaczę, gdy jest mu zimno na dworze w nocy. Zgodzę się z kolegą rezon, że rozpoczynanie po raz kolejny dyskusji o kosmicznych właściwościach olejów i innych preparatów, jak również sposobie ich stosowania, to grzanie na nowo dawno spalonego kotleta. Na podstawie opisanych w internecie przejmujących historii w tym temacie można z powodzeniem udowodnić każdą tezę - od takiej, że olej ma największe znaczenie i jest sprawcą wszelkiego zła i dobra, do takiej, że nie ma żadnego znaczenia.
To nie jest pierwsze auto, które użytkuję. Też nie pierwsze z silnikiem VW. Jakieś 600-700kkm w sumie nimi wykręciłem. Z poprzednimi nie miałem takich problemów. Obecny brał olej od początku i regularnie. Przy dolewkach rzędu 3-4l na 15kkm zagadnienie częstotliwości wymiany oleju traci dla mnie sens. Olej stosowałem zawsze markowy, zgodny z normą producenta. Przez chwilę uległem pewnym podpowiedziom, co do zmiany oleju na hiper-duper czy zastosowania jakiegoś magicznego cuda, co to odblokuje zapieczone (od nowości) pierścienie tłokowe. Z politowaniem patrzyli na mnie w ASO, z politowaniem patrzył na mnie mój kolega mechanik, sam na siebie patrzyłem z politowaniem. Efekt moich prób był zgodny z oczekiwaniami, czyli żaden, ale za to dodatkowo zasiliłem konta tym razem nie VW, ale innych firm z branży kosmetycznej, co to podobno znają lekarstwo na błędy konstrukcyjne silnika.
Dziwnym trafem po rozłożeniu i złożeniu silnika na nowo na innych komponentach, problem zniknął. Nie wiem oczywiście, czy nie powróci. Stąd mój stres, bo sporo z tym autem przeszedłem. Ale póki co wiele wskazuje jednak na to, że przyczyną problemu brania oleju nie był olej czy sposób 'dbania' o silnik.
Komentarz
-
-
Tak, zgadzam się - silnik jest od tego, żeby go używać. Niemniej jednak - nie popieram wymian co 30 kkm, o czym wyraźnie już pisałem.
Czy każdy olej jest taki sam? Czy płukanie układu smarowania jest niepotrzebne? Hmmm, ciekawe co myśli o tym właściciel tego AMG 600 KM (przypadek u jednego z naszych klientów - głowice do remontu)
Nie ma hiper-super-ultra olejów, dodatków, które zastąpią regularne serwisy i przeglądy. Np olej czy dodatki nie dadzą więcej niż 3% momentu /mocy. Powiem więcej - na problem zwiększającego się brania oleju nie pomoże nic, bo rozwiązanie leży prawdopodobnie w zestawie naprawczym. Jednak - moim zdaniem - zmienne okresy przeglądowe mogą tylko przyśpieszyć moment ich użycia
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez grisza76Jednak - moim zdaniem - zmienne okresy przeglądowe mogą tylko przyśpieszyć moment ich użycia
A co do przykładu z AMG600KM 1. obciążenie silnika nieporównywalne z silnikami Skody, 2. Nie wiadomo czym był naprawdę zalewany - nie mylić z opakowaniem 3. Zapewne jak większość serwisów olej zamiast zlewać odssysało - bo szybciej, łatwiej, itd... Co wtedy zostaje na dole? największy syf zebrany przez olej
Zamieszczone przez grisza76ja piszę o parametrze lepkości (utrzymania lepkości), a Ty porównujesz go z temperaturą.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez grisza76....Panowie, a - że tak zapytam, jak dbacie o tak delikatne silniki:
- z jaką częstotliwością wymieniacie olej?
- kiedy ostatnio robiliście płukanie układu smarowania przed wymianą? (nie pytam o "płukanki" ze stacji benzynowej, ale o płukanki serwisowe np Protec, Liqui Moly czy Powermaxx)
- jaki olej / dodatki olejowe stosujecie
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez karpecik
W ogóle nie dbam. Olej Platinium max i wymiana co 30 tys. km. Dolałem może z 1 litr na 30 tys. km, a może nawet mniej.
Komentarz
-
-
Rezon - pomyłki zdarzają się wszystkim, no problem
Heh, życzę Ci jak najdłuższej bezawaryjności, ja ze względu na pracę za często widzę takie przypadki jak te AMG Więc pewnie przewrażliwiony jestem. I biorę sobie do serca opinię kilku znajomych inżynierów od motoryzacji.
Z historii serwisowej AMG wynika, że serwis był normalny. Olej zapewne też jednego z wiodących koncernów. Taki muł może też zbierać się przy wymianie ze spuszczaniem oleju - to po prostu narasta na ściankach układu. Ot, takie zestalenie. Silnik AMG bardziej wysilony, więc problem pewnie wyszedł szybciej. Co nie znaczy, że w naszych autach nie istnieje. Prosty test - zmieniasz olej i po 100-200 km robisz kolejna wymianę połączoną z płukaniem. Zleje Ci się z silnika czarny żur.
Oczywiście, unikać należy "speców" z wysysarkami - od tego są korki, by ich używać
Umówmy się, że wyciąganie z każdego litra pojemności 100 kM jest już moocnym żyłowaniem silnika. A gdzie drwa rąbią, tam wióry (z cylindrów i tłoków) lecą.
Komentarz
-
-
Poprzednie auto serwisowałem co 30kkm, sprzedane z nalotem 200kkm, żadnych problemów silnikowych. Obecne to już bez komentarza, bo wszyscy problem znają. Na podstawie swoich doświadczeń nie widzę sensu wymiany oleju częściej, zwłaszcza, że musiałbym to wtedy robić 3 razy w roku. Ale to moja prywatna opinia.
A na marginesie: rezon - Ty masz jak widzę autko 2012, więc Ciebie mój problem poboru oleju (<05.2010) nie dotyczy, gdyż "zestaw naprawczy" masz już zamontowany fabrycznie. karpecik natomiast ma 1.8 TSI już z zupełnie innej serii niż CDAA.
Co do sytuacji, które można zastać po rozbiórce silnika, to ciężko polemizować. Nigdy nie wiemy, co się z tym silnikiem działo (chyba że to nasze własne auto od początku). Właściciel w większości przypadków powie, że wszystko było cacy, że dbał jak o własne przyrodzenie, och-ach, olej tylko po 200zł za litr, wymiana co 5kkm, delikatna jazda i nagle nie wiadomo dlaczego zonk. Ja tym historyjkom po prostu nie wierzę.
Widziałem mój silnik po rozbiórce, widzieli go mechanicy, oglądaliśmy zlewany olej. Ogólnie nic niepokojącego, wyglądało wszystko tak, jak przy przebiegu 182kkm powinno wyglądać. Oczywiście poza nagarem ze spalonego oleju na elementach od strony komory spalania. W ramach ciekawostki poniżej wrzucam poglądowe fotki zaworku wyjętego z tego silnika. Pomijam kwestię tego, że sam materiał zaworu nie wytrzymał, ale chodzi mi bardziej o nagar powstały w wyniku ciągłej obecności (przez 4,5 roku i 182kkm) oleju w komorze spalania, serwisowania co 30kkm i technologii wtrysku bezpośredniego. Może jestem w błędzie, bo żaden ze mnie ekspert, ale jak na takie przykre warunki, ilość przypalonego syfu nie jest chyba przerażająca.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez klarusZamieszczone przez karpecik
W ogóle nie dbam. Olej Platinium max i wymiana co 30 tys. km. Dolałem może z 1 litr na 30 tys. km, a może nawet mniej.
Komentarz
-
Komentarz