dylan80 - właśnie - gadać.
Przez 11 lat mojej dotychczasowej służby byłem na zwolnieniu 6 razy.
Trzy razy podczas szkoły oficerskiej (dwa razy po tygodniu po skręceniu nogi w kostce i naderwaniu więzadła krzyżowego kolana, oraz 7 tygodni po złamaniu obojczyka - operacja, 2 tyg szpitala, gips od pasa do szyi) po zdarzeniach podczas zajęć programowych, z czego zwolnienie to znaczyło że nie muszę chodzić na zaprawy a na WFie siedziałem na ławce (bo być musiałem!), do tego wszystkie zajęcia programowe musiałem obskakiwać. A i "rejony" mi z gipsem odpadły.
Po promocji:
- 5 dni - złapałem jakąś infekcję wirusową, ciężki antybiotyk, spuchnięte migdałki, 3 dni ledwo z łóżka do łazienki i z powrotem, jedzenia nie mogłem połykać, mówić też w zasadzie nie.
- 14 dni - opieki jak żona urodziła
- 1 dzień - nad ranem dopadł mnie ząb i zamiast do pracy, ganiałem za dentystą.
Więc na 11 lat to w zasadzie notorycznie chory.
Owszem, są też tacy co się migają. Tylko pamiętaj - wszędzie spotkasz i jednostki wybitne i czarne owce. Pamiętaj też, że Policja to nie to samo co wojsko, a zmiany mając zwłaszcza wpłynąć na Policjantów, przy okazji "oberwie" się pozostałym mundurowym. Nie podoba mi się takie generalizowanie tematu :evil:
Jak ktoś mówi A, niech wyjaśni dokładnie a nie stosuje ogólniki.
Bo ja mogę napisać że każdy polityk kłamca. A może ci prawdomówni nie mogą się przebić do mikrofonów, lub się nie odzywają jak nie mają nic konstruktywnego do powiedzenia?? Zmienia się punkt widzenia, prawda?
PS - specyfika służb mundurowych jest jaka jest. Przeczytaj mojego poprzedniego posta - rozkaz i zamiast pojechać dziś do rodziny (jak wynikało z grafika), jutro przyjmuję dyżur poza kolejnością czy mi się to podoba czy nie. I zgadnij czy jestem z tego powodu szczęśliwy czy nie.
Przez 11 lat mojej dotychczasowej służby byłem na zwolnieniu 6 razy.
Trzy razy podczas szkoły oficerskiej (dwa razy po tygodniu po skręceniu nogi w kostce i naderwaniu więzadła krzyżowego kolana, oraz 7 tygodni po złamaniu obojczyka - operacja, 2 tyg szpitala, gips od pasa do szyi) po zdarzeniach podczas zajęć programowych, z czego zwolnienie to znaczyło że nie muszę chodzić na zaprawy a na WFie siedziałem na ławce (bo być musiałem!), do tego wszystkie zajęcia programowe musiałem obskakiwać. A i "rejony" mi z gipsem odpadły.
Po promocji:
- 5 dni - złapałem jakąś infekcję wirusową, ciężki antybiotyk, spuchnięte migdałki, 3 dni ledwo z łóżka do łazienki i z powrotem, jedzenia nie mogłem połykać, mówić też w zasadzie nie.
- 14 dni - opieki jak żona urodziła
- 1 dzień - nad ranem dopadł mnie ząb i zamiast do pracy, ganiałem za dentystą.
Więc na 11 lat to w zasadzie notorycznie chory.
Owszem, są też tacy co się migają. Tylko pamiętaj - wszędzie spotkasz i jednostki wybitne i czarne owce. Pamiętaj też, że Policja to nie to samo co wojsko, a zmiany mając zwłaszcza wpłynąć na Policjantów, przy okazji "oberwie" się pozostałym mundurowym. Nie podoba mi się takie generalizowanie tematu :evil:
Jak ktoś mówi A, niech wyjaśni dokładnie a nie stosuje ogólniki.
Bo ja mogę napisać że każdy polityk kłamca. A może ci prawdomówni nie mogą się przebić do mikrofonów, lub się nie odzywają jak nie mają nic konstruktywnego do powiedzenia?? Zmienia się punkt widzenia, prawda?
PS - specyfika służb mundurowych jest jaka jest. Przeczytaj mojego poprzedniego posta - rozkaz i zamiast pojechać dziś do rodziny (jak wynikało z grafika), jutro przyjmuję dyżur poza kolejnością czy mi się to podoba czy nie. I zgadnij czy jestem z tego powodu szczęśliwy czy nie.
Komentarz