No AdamB, 176 cm. Skonczylem z jedzeniem po 18 (tylko w przypadkach pracy zmianowej mam wyjatki) ale ostatnio jem max 3 razy dziennie i nie tyle co wczesniej. No i koniec z 2 piwka dziennie. Ostatnie piwko bylo w grudniu i jakos mi nie teskno.
Chłopy, zmusza Was kobita do dbania o zdrowie...?
Zwiń
X
-
Zamieszczone przez versolaAgamek12, Twoja kobieta naoglądała się pierduł na TMC i TVN Style. Wysłuchuje rad samotnej prezenterki telewizyjnej która skończyła technikum żywieniowe.
Kobiety kochają Wasze brzuszki, poświęcenie zawodowe i troskę o dobro rodziny. Nie ma sensu szukać problemu tam gdzie go nie ma.
"Prawdziwi faceci" na forum motoryzacyjnym rozczulają się nad swoją wagą i wymieniają sposoby na zrzucenie wagi. Przychodzi kobieta i celnym podsumowaniem sprowadza ich (nas) do parteru :zlosnik1: Samotna prezenterka po technikum mnie rozwaliła.
P.S Nie bierzcie moich zarzutów na poważnie. Sam się tu chwaliłem, ze na basen chodzę :lol:
Komentarz
-
-
A co Wy z ta sola macie. Od stuleci ludzie soli uzywali i zyli.
Jakbym Wam przedstawil styl jedzenia pewnego Pana w rodzinie lat 84, to z takiej bomby to wiekszosc zoladkow siada. Badania oczywiscie jak na ten wiek w normie. Generalnie, bardzo bardzo tlusto, nieregularnie, uzywa soli, cukru i to nie w ilosciach ponad przecietnych. Wage tez ma w normie do wzrostu. Oczywiscie piwo, czysta, papieros od czasu do czasu sa grane.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez AKa
Powiem jeszcze tyle- i tak wszystkie te zabiegi. Szlag trafia, kiedy wchodzę na zajęcia w oparach formaliny- tak człowiek źle się czuje cały dzień po nich, że to mało powiedziane... Byle do czerwca- zdać i nie pojawiać się więcej na katedrze anatomii. :evil:
Formalina nie jest zła, gorzej jak jej nie ma :twisted:
Komentarz
-
-
ruwado, to nie wiek... To kontuzja :szeroki_usmiech
Tym niemniej współczuję bólu...
A ja w ramach leczenia zaleconego przez lekarkę po odkryciu w mojej nerce jednego(!) ziarenka piasku i zaleceniu picia dużej ilości płynów - bez wskazania jednak jakich (no i przy okazji urlopu) próbuje wypełniać zalecenia, ale... ni cholery więcej niż 3 piwa dziennie (w tym jedno na plaży) mi nie wchodzą... :?
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez MaicroftA co Wy z ta sola macie. Od stuleci ludzie soli uzywali i zyli...
teraz prawie w każdym produkcie masz sól i cukier (polecam czasem zerknąć na skład) :?
Od kilku lat nie solę, nie słodzę. Wystarczy mi sól i cukier w produktach które spożywam...często w nadmiarze (browar, słodycze, itp.)ops:
Przestałem solić jak prawie przekroczyłem 100kg (przy 188cm).
Aktualnie poniżej 90kg i jest dobrze
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez no_fearWystarczy mi sól i cukier w produktach które spożywam
Od ponad 2miesięcy całkowicie odstawiłem kawę, odezwało się znowu ciśnienie.
Dodatkowo jem 5 posiłków dziennie(3 porządne i 2 jakieś żeby się posilić- głównie owoce i warzywa ), ostatni max o 19. Żeby nie było, jak mi przyjdzie ochota to i kebaba z piwskiem wszamam, albo kubełek z KFC pochłonę, ale mocno ograniczyłem tłuste potrawy. Do tego dzienne ćwiczenia i człowiek każdego rana budzi się z zapasem energii.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez blind_walkerOd ponad 2miesięcy całkowicie odstawiłem kawę, odezwało się znowu ciśnienie.Octavia IV 2.0 TSI DSG 4x4 STYLE - DYNAMIC
Komentarz
-
-
A ja powtórzę i "pochwalę" się ponownie: niemal zupełny brak sportu (no może poza bieganiem za dzieciakami), siedząca praca, bardzo późne śniadanie, bardzo późna kolacja (właśnie za jakieś 20-30 minut zaczynam jeść 6 kanapek z serem żółtym, polędwicą drobiową, keczapem, musztarda i pomidorkiem :szeroki_usmiech ), zupełna obojętność co do składu posiłku, zero diety, stres, sól i cukier bez większego oszczędzania (smak 2-3 kaw dziennie zabijam 4 łyżeczkami cukru), itp. i... 184cm, 84kg i absolutnie książkowe wyniki badań(nawet PSA :szeroki_usmiech )
Panowie, może olejcie diety, sport, itp. i będziecie równie zdrowi jak ja bez żałowania sobie czegokolwiek lub zmuszania się do czegokolwiek?
a potem zawał niepostrzeżenie niewiadomo z czego... :?
Komentarz
-
-
AdamB, ale ja nigdy nie miałem problemów... Powyższy stan utrzymuje mi się "od zawsze".
Żadnych diet, żadnego umartwiania, itp.
Zresztą mój stan może być wynikiem uwarunkowań genetycznych: nie przypominam sobie, żeby któś w mojej rodzinie walczył z nadwagą, wiem o tylko jednym niegroźnym zawale (połączonym z wylewem - ale po leczeniu powrót do niamal 100% zdrowia), jednym nadciśnieniu (babci 86 lat), itp.
Komentarz
-
Komentarz