Zamieszczone przez rezon
Zamieszczone przez rezon
Jeśli faktycznie w instrukcjach Fiata czy puga piszą o 1l to dopiero jest zonk. VW jest oszczędny
Cała sprawa w dokładności pasowania części w procesie produkcji. Jak trafisz dokładniej spasowane wszystkie elementy to nie bierze oleju, a jak mniej dokładnie - ale w granicach tolerancji to będzie brał i nie będzie zajechany tylko po prostu TTTM. Jak się za dokładnie spasuje to ryzyko zatarcia silnika rośnie, a przecież podobnie jak o zużyciu oleju piszą również o braku konieczności docierania silnika czyli składane są na tyle luźno, że nawet jak ktoś przyciśnie na pierwszych kkm to nic mu się nie stanie z silnikiem. Kiedyś składałem sobie silnik po remoncie na ciasne pasowanie - docierałem go ponad 5kkm i trzeba było pilnować temperatury aby go nie zatrzeć. Owszem odwdzięczył się trwałością i zużyciem paliwa. Docieranie silników przez kilkadziesiąt godzin na hamowniach to mało popularny proces przy masowej produkcji. Łatwiej zastosować kilka poziomów tolerancji i tak dobierać. A olej najczęściej leci przez panewki wału, tłoka; pierścienie; uszczelniacze i prowadnice zaworów. W nowych silnikach jeszcze można/trzeba dołożyć turbinę. oczywiście trzeba też sprawdzać uszczelniacze na wycieki oraz uszczelki miski olejowej i pokrywy głowicy. Nie potrzebuję wikipedii aby to napisać, ale też nie mam poziomu konstruktorskiego i nie zajechałem silnika, bo rozlecenie się łozyska pompy wody trafia się nawet w nowych autach, a nie tylko z przebiegiem 150kkm.
chociaż na swoje TSI nie mam co narzekać - ładnie pracuje. 
- możecie mnie zlinczować.
Jak masz pęknięte pierścienie zgarniające to będzie brał olej i będzie miał kompresję, a silnik do remontu. Tak samo przy walniętych uszczelniaczach zaworów. Sama kompresja to nie wszystko. Warto pomierzyć chociażby ciśnienie oleju, popatrzeć na dymienie, itp....

na razie nie ma, co mnie bynajmniej nie martwi
Zobaczymy co będzie dalej.
...

Komentarz