Mam swój mały, prywatny rekordzik. Na dystansie 60km, zimny start, 20% poza terenem zabudowanym, 70% autostrada i 10% wjazd do miasta wyszło 4,7L/100.
Jechałem równo z tirami, kilka wyprzedziłem. Taka jazda to nie jazda. Można zjeść śniadanie, zdrzemnąć się trochę :P
Jechałem równo z tirami, kilka wyprzedziłem. Taka jazda to nie jazda. Można zjeść śniadanie, zdrzemnąć się trochę :P
Komentarz