nie przejmuj sie na zapas
jesli autko dopiero co zaczelo zaskakiwac a juz sie wylaczylo rozrusznik to mogl zgasnac
pzdr
jesli autko dopiero co zaczelo zaskakiwac a juz sie wylaczylo rozrusznik to mogl zgasnac
pzdr
odpala w miare (z pierwszego kopa, dzis nawet po nocy - bylo chyba z -25) ale niestety po chwili 3 pikania i sygnalizacja iskiego poziomu plynu chlodzacego/ zbyt wysokieg temp silnika. Jak zlapie troszke temperatury to ten alarm nie wyskakuje? Moze macie jakies pomysly?
i jakos dawalo rade. Teraz ma tydzien wakacji bo garaz sie zwolnil
uchar Niecały obrót wałem, a wiem stąd, że niezbyt szybko zaczął kręcić. Mimo to tak odpalił. Na termometrze w aucie -25 stopni. Dałem mu popyrkać parę minut, potem ruszyłem na objazd osiedla, coby rozgrzać żonie auto. Minimalna temperatura wskazana przez termometr podczas tego objazdu wyniosła... -27 stopni. Jestem pełen podziwu dla tego auta. Aha, w aucie była butelka z Xeramic Diesel Protector (niemal cała, bo tego się dużo nie dodaje do ON). Zgadnijcie, co było w butelce... Gęsta galareta, która się nie poruszała :shock: Zastanawiam się teraz nad tym, czy to Xeramic zapobiega wytrącaniu parafiny z ON, czy też ON zapobiega zamienianie Xeramica w galaretę :lol


Po tygodniu stania i pierwszych mrozach - odpaliła za pierwszym razem po pół sekundy. Dziś rano - no cóż, szyby zamarzły od środka, na desce i kierownicy szron, zimowy płyn do spryskiwaczy zamarzł (qfa, nie zwróciłem uwagi, że jest tylko do -20
ops: ), a skodzinka również odpaliła za pierwszym razem (ufff, bo aku powiedział, że dużo dłużej by nie kręcił :wink: ). Silniczek pracuje równomiernie - zero problemów - nagrzewa się do właściwej temperatury i ją trzyma niezależnie od ogrzewania (które u mnie pracuje na maxa, bo zmarźluch ze mnie :lol: ). Jedynie zawias zdaje się mówić, że upał zelżał :wink: :wink:
Komentarz