marlej108, jesteś przykładem współczesnego analfabety ekonomicznego. Według Twojej teorii to klienci tychże banków również brali udział w tym oszustwie. Oni też nie widzieli żadnych franków, ba, oni nawet nie chcieli ich widzieć, ale za to chcieli korzystać z niskiego oprocentowania! Więc jak to jest? Bank zły bo nie widział franka, a klient dobry chociaż też go nie chciał zobaczyć?
Frank Szwajcarski
Zwiń
X
-
Zamieszczone przez loydNo ale dopóki chf był tańszy niż brałeś, albo miałeś mniejsze raty niż w pln to jakoś Ci to nie przeszkadzało ....
Ze przewalutowanie kredytu na zlotowki powinno byc RAZEM Z DOPLATA-WYROWNANIEM dla banku, tak jakby klient pozyczal w tym banku kredyt w zlotowkach.
Czyli ten kredytobiorca frankowy ma wyrownac swoja sytuacje jak zlotowkowy - dokladnie ma miec tak samo. Ani gorzej, ani lepiej.
Bo gdyby mieli te kredyty tylko przewalutowac, to by oznaczalo ze frankowicze zarobili od kilkunastu do kilkudziesieciu tysiecy na tych nizszych ratach przez iles tam lat. To byloby nieuczciwe dla kredytobiorcow w zlotowkach.
Dlatego jak przewalutowanie to tylko z doplata.
Po prostu - wiekszosc kredytow we frankach brali normalni ludzie, ojcowie rodzin, itd. Po prostu chciali kupic mieszkanie, zeby miec gdzie mieszkac. Na zawilosciach miedzynarodowej spekulacji sie za bardzo nikt nie znal - bo inaczej 660.000 ludzi nie daloby sie nabic w balona. Zwykly czlowiek po prosu pozyczal pieniadze, wierzyl bankowi ze lepiej pozyczyc w bezpiecznej walucie szwajcarskiej, bo primo - taniej, bo secundo - to stabilna gospodarka ktora gwarantuje w miare stabilne raty (mamiono ludzi, ze roznice oprocentowania siegaja 20%... a nie 120% - wystarczy sobie poszukac, a przeciez nawet jeden artukul przewodniczacego Expandera tu wkleilem - przypomian - NIGDY KURS NIE PRZEKROCZY 2,80 zl za franka... nigdy nie mow nigdy jak widac). W kazdym razie czlowiek pozyczal na zakup mieszkania i mial w planach je splacic przez te 30 lat.
A tu sie okazuje, ze to nie kredyt w sumie a gra losowa. Spekulacja.
Nie wykluczam jednak, ze jakis procent o tym wiedzial i sie na to swiadomie godzil. I moze dalej sie godzi. Bo tak naprawde to kto wie ile frank bedzie kosztowal za 10 lat? Moze 7 zlotych? a moze 2 zlote? Nikt tego nie wie. I ta mozliwosc przewalutowania z doplata roznicy pomiedzy kredytami we frankach a w zlotych powinna byc jednorazowa ale nie jako obowiazek - ale jako mozliwosc. Czyli jak chcesz po prostu uczciwie splacac kredyt ktory zaciagnales - to przewalutuj i doplac roznice. Jak chcesz natomiast spekulowac, "grac waluta" - to sobie graj, ale wtedy nie masz juz prawa nagle wrzeszczec ze tracisz. Bo gra jest dobrowolna, ale problem w tym, ze wiekszosc "grajacych" we franka nie wiedziala, ze podpisujac umowe kredytowa, w rzeczywistosci podpisuja udzial w gigantycznej loterii, w ktorej jest tylko jeden zwyciezca - bank...
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez marlej108Ze przewalutowanie kredytu na zlotowki powinno byc RAZEM Z DOPLATA-WYROWNANIEM dla banku, tak jakby klient pozyczal w tym banku kredyt w zlotowkach.
Czyli ten kredytobiorca frankowy ma wyrownac swoja sytuacje jak zlotowkowy - dokladnie ma miec tak samo. Ani gorzej, ani lepiej.
Ciekawe czy jako prawnik też tak bronisz ludzi, którzy popełnili przestępstwo bo poprostu nie wiedzieli. Czy klepiesz standardową formułkę o nieznajomości prawa i zapraszasz na przyszłość do siebie za odpowiednią opłatą?
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez parasitemarlej108, chwali się znajomość języków.Po prostu musiałem się zniżyć do Twojego poziomu, może wtedy coś dotrze. Fajnie jest widzieć tylko połowę prawdy.
Ale przeciez Cie nie znam. Wiec czemu mialbym Cie obrazac? Choc Ty obrazasz mnie, nie wiem po co. Ale to tylko swiadczy o Tobie, Mlody Przyjacielu.
Wiec napisze tak: dla mnie kwota miesiecznie kilkuset zlotych wiecej na racie nie bylaby problemem jakims wielkim. Prawde mowiac miesiecznie wydaje ok. 300 zl na ksiazki i filmy dvd. To bym moze czesciej chodzil do biblioteki zamiast ksiegani gdybym mial na tym zaoszczedzic na rate. Ale z tych 660.000 ludzi zadluzonych we frankach wiekszosc (pamietajcie ze te kredyty bylo latwiej wziac poczatkowo bo byla wymagana nizsza zdolnosc kredytowa!) zyje juz teraz ledwo powyzej poziomu bankructwa pewnie. Kobieta zarabiajaca w banku na infolinii (osoba w mojej rodzinie) dostajaca 2100 zlotych netto... z czego ona ma placic te rate kredytu jesli juz teraz ledwo jej starcza? Ojciec rodziny z 3 dzieci pracujacy w sklepie, pielegniarka (mialem przez lata wyklad Podstawy prawa - na studiach tzw. pomostowych dla pielegniarek - wiecie jak malo w Polsce zarabiaja?) i jej maz kierowca - skad maja wziac te pieniadze miesiecznie wiecej na kredyt?
Poza tym ktos kupil male dwupokojowe mieszkanie za powiedzmy 200.000 zlotych - pozyczyl na to kredyt we frankach po kursie 2,40 zl. czyli pozyczyl teorecznie 83.000 frankow. Teraz chce zalozyc rodzine... miec dzieci. Ale... nie bedzie mogl zmienic mieszkania! Czemu? Bo jego dlug wzrosl z tych 200.000 zlotych nagle do 440.000 zlotych! Jest dwa razy wiecej dlug warty niz jego mieszkanie. On tego mieszkania nie moze juz sprzedac, przeciez nikt nie kupi mieszkania z taka hipoteka! A wiec on do tego mieszkania bedzie teraz przywiazany jak chlop panszczyzniany. I beda sie potem gniezdzic z dwojka dzieci w tych klitkach.
Czy Ci z Was ktorzy tak krytykuja wszelkie rozwiazania majace sluzyc ratowaniu kredytobiorcow tego naprawde nie widza???
Czy musicie sie kierowac tylko jakas dziwna bezmyslna zawiscia i wlasnym dziwacznym punktem widzenia???
Zrozumcie prosze - na tych kredytach straca najwiecej osoby najbiedniejsze. Te zarabiajade wlasnie 2000-2500 zlotych netto na reke, a ci co maja po 7000 zlotych czy wiecej to nawet za bardzo tego nie odczuja.
Nie pozwolmy okradac naszych wspolobywateli przez obce instytucje finansowe (zreszta wszystko jedno czy obce, czy polskie - zadne).
Kochani - naprawde pomyslmy troche o przecietnych ludziach, takich dla ktorych kazdy wydatek stanowi spore obciazenie domowego budzetu.
Ja wiem ze jak ma sie 27 lat to wszystko stoi przed nami otworem, swiat wydaje sie pelen mozliwosci. Ale jak sie tych lat ma juz 40, jest sie zonatym, ma dzieci, to sytuacja jest inna. Tylu mozliwosci manewru juz nie ma.
Ale nie wiem, moze to ja nie pasuje do tego spoleczenstwa. Moze faktycznie - kazdy ma dbac tylko o siebie, maja przezyc najsilniejsi a reszta niech wyzdycha jak sobie nie radzi. Ale w takim razie - ja dziekuje, nie chce miec ani z takimi nieludzkimi indywiduami, ani z takim panstwem nic wspolnego. Na szczescie jednak wiekszosc osob chyba juz rozumie, ze banki w Polsce żerują na ludzkiej niewiedzy i wyciskają nas jak cytrynę.
Kiedy inny upada, to wlasciwa ludzka reakcja jest podejsc i pomoc mu wstac...
Natomiast jesli ktos na widok upadajacego zaczyna sie cieszyc, klepac po kolanie i glosnia smiac - ha ha ha! - to nie najlepiej swiadczy o nim samym...
Nie mam nic wiecej do dodania. Przez te wpisy na forum ostygla mi smaczna poranna kawa. Pies czeka na spacer na plaze, a potem jade do pracy na uczelnie, gdzie dzis mnostwo studentow i jeszcze wiecej ladnych studentek ma zaliczac zajecia. W sumie same przyjemnosci. A jednak gdzies tam z tylu glowy ciagle mam swiadomosc, ze sporo moich rodakow idzie do pracy gdzie przez 8 godzin wykonuja jakas meczaca czynnosc, ale z tej pracy nie moga pozwolic sobie zrezygnowac, bo nad ich glowa wisi niczym miecz - swiadomosc ze do pierwszego dnia miesiaca musza zarobic na rate bandyckiego pseudokredytu, bo inaczej wszystko straca. To ta swiadomosc pcha mnie do tego zeby zamiast sie napic pysznej cieplej kawy - staram sie wytlumaczyc ten zlodzejski instrument jaki zaaplikowano 660 tysiacom naszych wspolobywateli.
Udanego dnia dla tych ktorzy rozumieja, ze warto sobie wzajemnie pomagac. A tym kilku panom co to tego nie rozumieja to tez zycze dobrego dnia i moze zeby zycie Was troche kopnelo w dupe za przeproszeniem - to wtedy moze zrozumiecie jak wazne jest abysmy sobie wzajemnie pomagali, a nie skakali sobie do gardel.
Komentarz
-
-
marlej108, przypomnij sobie kto kogo wyzywa od idiotów, a później się wymądrzaj.
Ty ciągle nie pojmujesz jednego. Jedna sprawa to, to że ktoś zarabia minimum i nie może sobie na nic w tym chorym kraju pozwolić, a inna to dotrzymywanie umów, które się podpisuje.
Ja cały czas piszę, że to co proponujesz nie byłoby sprawiedliwe dla całej reszty społeczeństwa, która nie ponosiła ryzyka.
Inną sprawą są Ci, którzy zarabiają minimum i nie stać ich na spłatę aktualnej raty.
Nie mam nic przeciwko, żeby zastosować Twoje pomysły dla ludzi, którzy naprawdę nie mogą spłacić tej raty ale nie godzę się na to, żeby teraz reszta cwaniaków co to sobie nakupowała 100 metrowe mieszkania w najlepszej lokalizacji i korzystała z niskich stóp procentowych nie ponosiła teraz odpowiedzialności.
Wkurza mnie to bo ja sam mimo, że nie zarabiam najgorzej, a na tle społeczeństwa naprawdę dużo, to jednak nie kupiłem sobie wypasionej fury i mieszkania na kredyt, tylko jeżdżę starą O1 z przebiegiem sięgającym już 400 000 km i dopiero teraz rozglądam się za mieszkaniem jak mam odłożoną sumę na wkład własny i spokojne życie z kredytem przez co najmniej rok w razie utraty pracy. Dlatego nie godzę się na to, żeby znów Ci co żyją na kredyt byli wynagradzani, a Ci co oszczędzają lub biorą kredyt na miarę możliwości, poszkodowani!
Komentarz
-
-
marlej108, jeszcze tylko pytanko mam - czy ktoś mi przy okazji odda moje 30 kpln które straciłem na kredycie w CHF ? (ja też taki miałem, ale spłaciłem już w całości - w sumie wyszedłem na tym w plecy owe 30.000 zł).
Czyli chciałbym przewalutować mój spłacony kredyt na pln po kursie z dnia wypłaty i następnie rozliczyć się z bankiem. Skoro Ty tak chcesz to czy ja też mogę ?
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez loydWiedziałem, że taka będzie gadka frankowców .... pomagać tylko nam a innym to wara
Jak juz napisalem kiedys tam... ja gdy frank poszybowal ponad 3 zlote stwierdzilem, ze i tak place tyle, co za wynajem mieszkania, wiec na jedno wychodzi (do tego momentu bylo to lekko ponizej kosztow najmu), ale kiedys ono bedzie moje, a to ze kosztowalo jak dwa no coz... no risk no fun.
Gdybym wynajmowal i odkladal na kupno za gotowke to tez by wyszlo ze zaplacilem jak za dwa.
BTW. Jak idzie wystawianie paragonow fiskalnych od nowego roku :lol:
Komentarz
-
-
Od czasu do czasu zaglądam do tego wątku i tak się zastanawiałem czy wypowiedzieć się czy nie...bezpośrednio temat mnie nie dotyczy ponieważ nie brałem kredytu w CHF niemniej jednak w 2010 roku byłem tego bardzo bliski. Miałem nawet uszykowaną umowę, ale suma summarum na kredyt się nie zdecydowałem. Pamiętam, że bardzo obawiałem się zmiany kursu waluty i mocno rozważałem kredyt w złotówkach gdzie różnica w racie wynosiła wtedy jakoś 400-500zł. Nic nie dzieje się bez przyczyny.
Moim skromnym zdaniem tak marlej108, jak i parasite, mają swoje racje, ale prawda jest taka, że biorąc kredyt w CHF każdy podejmował ryzyko. Nawet jeżeli dany kredytobiorca nie orientował się w kluczkach prawno/finansowych umowy to ogólnie wiedział, że raty mogą iść w górę lub w dół w zależności od wahania kursu.
Obecnie podobnie jak parasite, stoję przed dylematem kupna mieszkania(oczywiście na kredyt) i moja sytuacja nie jest wcale lepsza niż kilka lat temu...tzn. może i więcej zarabiam, ale tyćkę mi brakuje kasy na wykończenie lokaluMógłbym sprzedać ziemię, ale w dzisiejszych czasach nie za bardzo to się opłaca bo grunty nie stoją zbyt wysoko :x zresztą chciałem ją zostawić dziecku żeby miała lepszy start niż staruszek
Dodam jeszcze, że osobiście żal mi jest tej zwykłej wiary, którzy podjęli ryzyko by kupić swoje wymarzone 4kąty, a teraz rwą włosy z głowy i płaczą do poduchy bo nie mogą związać końca z końcem :| a w wielu przypadkach są to normalne rodziny gdzie małżonkowie normalnie pracują.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez MaicroftJak juz napisalem kiedys tam... ja gdy frank poszybowal ponad 3 zlote stwierdzilem, ze i tak place tyle, co za wynajem mieszkania, wiec na jedno wychodzi (do tego momentu bylo to lekko ponizej kosztow najmu), ale kiedys ono bedzie moje, a to ze kosztowalo jak dwa no coz... no risk no fun.
Śledzę ciągle ten watek od początku i co nie co czasem też cytuję na ZKP, choć tam dyskusji niestety tak dobrej jak tutaj nie ma.
Zamieszczone przez MaicroftBTW. Jak idzie wystawianie paragonow fiskalnych od nowego roku :lol:
Co do meritum tematu.
Osobiście uważam, że puki co należy w pełni ostudzić emocje. Pomijając fakt przewartosciowania w chwili obecnej CHF-a, gdzie można wróżyć (nie koniecznie z fusow) jego w końcowym efekcie ustalenie kursu na poziomie wg mnie ok 3,50, uważam, że nie ma co teraz raptem się emocjonować i opluwać kto co gdzie i kiedy.
Ja sam byłem frankowcem. Mieszkanie kupione pod koniec 2005 roku za 60 tys. Dzisiaj warte 180. Sądzę, że w sporej większości sytuacja obecnych frankowiczów jest podobna.
Gorzej oczywiście mają Ci, których wartości mieszkania było w okolicy 200 tys w momencie kupna a dzisiaj do spłaty jest dwa razy tyle.
Jednak nie ma co się mocno cisnąć z pomocami, z krzykami czy paleniem opon.
Frank w końcu spadnie do normalnego kursu.
Jedna sprawa co robiły banki zarabiając na spreedach. Inna, że kredyty były udzielane jak byly udzielane.
Ale też złotówkowcy (do których obecnie należę) nie mają źle.
Drugi kredyt na nieruchomość zaciągnąłem w 2008. Rata początkowa ok 800 zł. Dzisiaj po zmianach marży i innych dupereli rata to nie całe 600 zł... Rata kapitałowa stała, odsetkowa zmniejszona do możliwego minimum z minimum.
Jestem głęboko przekonany, że za chwilę podobnie będzie w CHF-ach.
Komentarz
-
-
Marlej, taka moralna przemowa, a w niej:
Zamieszczone przez marlej108, a potem jade do pracy na uczelnie, gdzie dzis mnostwo studentow i jeszcze wiecej ladnych studentek ma zaliczac zajecia. W sumie same przyjemnosci.
Także, proszę Cię, nie zgrywaj takiego obiektywnego obserwatora żałującego bliźnich.
Jeśli ktoś zarabiając 2tys. zł już praktycznie na starcie bierze kredyt "na styk" swoich możliwości, to jest jego problem.
Mnie podoba się Audi A6 - mógłbym je kupić, stać mnie... "na styk". I teraz przychodzi do serwisowania i jakiejś naprawy po gwarancji za grube pieniądze. Co wtedy? Mam dzwonić do Audi, że mnie w trakcie sprzedaży nie poinformowali, że serwis tyle kosztuje?
Tyle razy się mówi, że nie problemem jest kupić auto, ale je serwisować... Spokojnie, można to analogicznie odnieść do wzięcia kredytu - nie problem go dostać, gorzej spłacać.
Więc przestańmy tu żałować ludzi, którzy ŚWIADOMIE lub nie (z własnej winy, bo nie chciało się im dopytać/doczytać) podjęli ryzyko.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez yunior81Zamieszczone przez marlej108Te zarabiajace wlasnie 2000-2500 zlotych netto na reke
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez BADYLTwierdzisz, że rodzina posiadająca dochód netto rzędu 4500-5000zł nie powinna myśleć o kredycie hipotecznym :?:
Żeby sie taka rodzina nie zarżnęła kredytem to ile będzie realnie mogła wziąć ? Nie mam na myśli zdolności kredytowej tylko realna kwotę która spłaci jak najszybciej. Wkład własny będzie musiał być naprawdę spory a kredyt symboliczny. O kredytowaniu nieruchomości w "100%" minus minimalny wymagany wkład własny może zapomnieć, w przeciwnym przypadku "będzie to sznur na szyje".
A życie w miedzy czasie podrożeje, pojawią sie lub dorosną dzieci i ich potrzeby będą większe, itd. itp. a samą pracą i rachunkami człowiek nie żyje.
Komentarz
-
-
To jeszcze Wam coś napiszę, bo nie wiem, czy jesteście już tego świadomi
Otóż wszędzie w mediach trąbią, że SNB rezygnując z usztywnienia kursu CHF do EUR obniżył jednocześnie stopy do poziomu -0,75. Z racji tego, że o wszystkim staram się dowiedzieć samodzielnie, bez pośredników, dotarłem do ciekawej strony, na której Swiss National Bank publikuje swoje cele dla wskaźnika LIBOR 3M dla CHF i są one dużo niższe niż rzeczone -0,75 -> cel dla SNB to -1.25 - -0,25źródło.
Dodatkowo na polskojęzycznych stronach, z których na codzień korzystam (www.money.pl, www.bankier.pl, ...) zawsze wskaźniki LIBOR są publikowane z około tygodniowym poślizgiem. Rządny informacji postanowiłem poszukać i znalazłem ciekawą stronę, gdzie kursy aktualizowane są z dziennym poślizgiem (danego dnia około godziny 13:00 publikowany jest kurs za dzień roboczy poprzedni) źródło. Informacje z tego opracowania potwierdzają moje wcześniejsze wnioski -> LIBOR 3M CHF za ostatni dostępny dzień roboczy, czyli piątek 23 stycznia jest już na poziomie -0,95400 %Jeżeli LIBOR dojdzie do max swoich rozmiarów mocno zredukuje oprocentowanie kredytów CHF oczywiście przy założeniu, że banki się posłuchają i uwzględnią ujemny LIBOR w kalkulacji oprocentowania
PzdrPzdr, Fredy
Silnik w mojej O3 smaruje olej
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez BANDIT% kredytów CHF spadnie znacznie ale dopiero za 3 miesiące gdy średnia z tych 3 miesięcy będzie -1%
Czekam do 10 lutego - wtedy dopiero się przekonam, jak mój bank podchodzi do ujemnego LIBOR-u.
PzdrPzdr, Fredy
Silnik w mojej O3 smaruje olej
Komentarz
-
-
A ja mam w głębokim poważaniu "pomoc" banków czy państwa, bo jak mi pomogą, to będzie mnie dupa piekła. Jednak do ciężkiej cholery doprowadził mnie mBank, kiedy wszedłem na jego stronę dzień po załamaniu kursu PLN/CHF i widzę, że przy pozycji "spredy" zapaliła się zielona strzałka "wzrostu". Znaczy , skoro już dostaliście drodzy kredytobiorcy "jebnięcie" to teraz już wam wszystko jedno?
Słyszę, że frank po 4,25 a ja w swoim banku mam zapłacić o kilkadziesiąt (40?) groszy więcej za walutę?
Wiem, że można kupować w kantorach i sprzedawać w banku, ale uważam, że skoro banki udzielały kredytów i to często informując, że trzeba brać CHF, bo w złotówkach nie ma szans, to przynajmniej z tymi spredami mogliby pochylić głowy i pójść na ustępstwa. I te zapewnienia Rady polityki Pieniężnej, czy jak się ten śmieszny organ nazywa - banki zostały przez nich pouczone, że byłoby dobrze, gdyby nie grały w wacka ze spredami. Oni pewnie do tej pory nie wiedzieli, że przez to więcej zarabiali, a skoro ich pouczyli, to natychmiast się poprawią i zmniejszą opłaty. podobnie jak z ujemną stopą procentową - np. mBank stwiedził, że mają to w dupach, bo jak jest minus, to w najlepszym wypadku u nich zero i koniec. Sprzedaliśmy banki, to się nie ma co dziwić, że wpływ państwa na instytucje działające na jego terenie jest taki, a nie inny. Coż, w końcu ktoś znający rzecz od środka stwierdził, że "PAŃSTWO ISTNIEJE TYLKO NA PAPIERZE....." - smutnebyła O1 1,6 102 KM
była O1 1,9 TDI 90 KM
była O2 1,9 TDI DSG 105 KM
był Citroen Berlingo 1,6 HDI
jest Ford Tourneo Courier
Komentarz
-
-
Wszyscy obrażają się na banki, że chciały zarobić, jakby to było coś zupełnie nowego.
Jestem zdziwiony, że te same osoby nie obrażają się stacje paliwowe.
Obecnie baryłka ropy kosztuje 48 dolców.
Daje to niecałe 30centów za litr ropy, czyli złotówka z niewielkim groszem. Dodać do tego wszystkie podatki - niechby nawet wyniosły 100%, koszt transportu i nawet 3zł na litrze nie wyjdzie.
A na stacjach +- 4,15zł.
I jakoś nikt nie psioczy na stacje benzynowe... Ba! Ludzie się cieszą, że tak tanio to już dawno nie było i przyklaskują.
Jak Frank był tani, ale spread cały czas wysoki to nikt załamany nie chodził i nie piał, jak to go okradają. Wręcz przeciwnie - śmiano się ze złotówkowiczów. A teraz...? Cóż... Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Komentarz
-
Komentarz