Tylko pytanie po co tłuc się 2000km, żeby posiedzieć przy grilu i piwie? Na ogrodzie mogę go odpalić i wtedy to wyjdzie taniej. Zaoszczędzę na benzynie, winietach, noclegach, a i problemnu z dogadaniem nie będę miał.
Czy o to chodzi w czasie urlopu? A może jedziemy te 2000 po to żeby odpocząć i zrelaksować się - czytaj leżeć d...pą na plaży, nie gotować, nie sprzątać. Zobaczyć fajne miesca, nawiązać nowe znajomości i wrócić ze wspomnieniami do domu.
Czy o to chodzi w czasie urlopu? A może jedziemy te 2000 po to żeby odpocząć i zrelaksować się - czytaj leżeć d...pą na plaży, nie gotować, nie sprzątać. Zobaczyć fajne miesca, nawiązać nowe znajomości i wrócić ze wspomnieniami do domu.
Komentarz